Szansę na wykorzystanie Czerkawskiego w roli magnesu przyciągającego inwestorów i zwiększającego popularność hokeja dostrzegł już w czerwcu Zdzisław Ingielewicz, nowy prezes PZHL. "Widzę dwie role dla Mariusza, szeroko pojęta promocja sportu, w tym także współpraca z młodzieżą, a druga to praca z reprezentacją. Mógłby przekazywać swoją wiedzę zawodnikom, jak i pomóc w kwestiach organizacyjnych" - mówi "Przeglądowi Sportowemu".
Czerkawski nie ukrywa, że bardzo poważnie myśli o współpracy z PZHL, najchętniej w roli menedżera. Hokeista już zdążył udowodnić, że ma nosa do interesów, wraz z byłym skoczkiem wzwyż Jackiem Wszołą prowadzi kluby fitness Gymnasion.
Prezes Ingielewicz marzy o organizacji w Polsce największych turniejów. "Do tego potrzebne są przynajmniej dwa lodowiska zdolne pomieścić 12 tys. widzów" - tłumaczy Czerkawski. "O popularności dyscypliny decyduje także jakość ligi. Poziom PLH rośnie, ale nadal jest znacznie niższy niż reszty Europy, podobnie z reprezentacją".