Adamek był faworytem

Starcie mistrza MMA z utytułowanym pięściarzem odbyło się na zasadach bokserskich. Z tego powodu eksperci faworyta upatrywali w "Góralu". Jednak od samego początku starcie herosów było bardzo wyrównane.

Reklama

W pierwszej rundzie obaj bohaterowie walki wieczoru wzajemnie się badali. Żaden z nich nie rzucił się do huraganowego ataku. W drugim starciu Chalidow na moment chyba zapomniał o formule pojedynku, bo w zwarciu złapał Adamka za nogi i obalił go. Został za to ukarany ostrzeżeniem. Przez to stracił jeden punkt. Urodzony w Czeczeni fighter tłumaczył, że stało się to instynktownie i przeprosił swojego rywala.

Remis na kartach punktowych

W trzeciej rundzie wydawało się, że Adamek opada z sił, a Chalidow nabiera wiatru w żagle. Kilka jego ciosów sięgnęło celu. Po gongu kończącym starcie stała się rzecz nieoczekiwana. Chalidow nie był w stanie kontynuować walki. W jej trakcie doznał kontuzji ręki. W ten sposób zwycięzcą pojedynku został Adamek.

Gdyby nie uraz Chalidowa, to nie wiadomo jaki byłby końcowy werdykt, bo na kartach punktowych był remis. Sędziowie przyznali zwycięstwo Mamedowi w pierwszej i drugiej rundzie 10:9, a w trzeciej punktowali 10:8 na korzyść Adamka.