Władymir Putin spotkał się w Moskwie z jednym z szefów teamu Renault, Carlosem Ghosnem, i wspólnie zadecydowali, że Rosja będzie sponsorować Pietrowa. Kolega Roberta Kubicy nie będzie jednak nosił na kombinezonie rosyjskiego godła, ale logo AvtoVAZ, państwowego producenta samochodów Łada. Renault jest właścicielem 25 procent AvtoVAZ.

Reklama

Decyzja o zaangażowanie Łady w F1 jest dość niespodziewana, zwłaszcza kiedy kryzys w branży zmusił wielu producentów samochodów do wycofania się z tego sportu. Zrobiła to Toyota, Honda, BMW, podobny krok rozważało także Renault – kto by pomyślał, że stabilizację finansową zyska dzięki wsparciu mało cenionej rosyjskiej marki. Sprzedaż Łady w ostatnich latach systematycznie spadała. W tym roku dzięki państwowej dotacji w wysokości 2,2 mld dol. zamierza zwiększyć produkcję o 51 procent, do 446 tysięcy sztuk.

Pietrow, który przez wiele lat ścigał się Ładą, wierzy, że dzięki F1 może się ona stać popularną na Zachodzie marką. W zeszłym roku AvtoVAZ sprzedał w Europie zaledwie 7300 aut. Już na pierwszy rzut oka widać, że za umową z Renault musi więc stać coś więcej niż rachunek ekonomiczny.