Po dniu przerwy w Rijadzie uczestnicy Dakaru etapem do pustynnego Al Dawadimi rozpoczęli drugą część rajdu. Bardzo dobrze zaprezentował się Giemza (Husqvarna), który pojawiał się w komunikatach prasowych organizatorów jako jeden z nielicznych potrafiących nawiązać walkę z zawodnikami fabrycznymi.

Reklama

Trzęsienie ziemi w "generalce"

Etap wygrał Chilijczyk Jose Ignacio Cornejo Florimo, a motocyklista Orlen Teamu stracił do niego 17.06. Kolejny raz w czołowej "30" zameldował się Konrad Dąbrowski (KTM), zajmując 29. miejsce. Jego strata to 26.45.

W klasyfikacji generalnej nastąpiło "trzęsienie ziemi". Dotychczasowy lider Brytyjczyk Sam Sunderland (GasGas) oraz drugi Austriak Matthias Walkner (KTM) ponieśli straty czasowe, a trzeci Australijczyk Daniel Sanders (GasGas) miał wypadek na dojeździe do odcinka specjalnego i z urazem ręki został przewieziony do szpitala. W tej sytuacji na pierwsze miejsce awansował Francuz Adrien Van Beveren (Yamaha), który o 5.12 wyprzedza Walknera i o 5.23 Argentyńczyka Kevina Benavedisa (KTM).

Giemza jest 24. ze stratą 1:49.17, a 32. Dąbrowski - 2:27.14.

Przygoński ma 1,5 godziny straty

W rywalizacji samochodów pokaz jazdy dał dziewięciokrotny rajdowy mistrz świata Francuz Sebastien Loeb (Prodrive), który o ponad pięć minut wyprzedził lidera Katarczyka Nasera Al-Attiyah (Toyota). To jego drugi wygrany etap w tej edycji i 16. w karierze w Rajdzie Dakar. Trzecie miejsce zajął Hiszpan Carlos Sainz w napędzanym elektrycznie Audi.

W klasyfikacji generalnej zajmujący drugie miejsce Loeb traci blisko 45 minut do Al-Attiyaha. Przygoński ma półtorej godziny straty, ale od bezpośrednio wyprzedzającego go Argentyńczyka Lucio Alvareza (Toyota) dzieli go tylko 15 minut.

Reklama

Jadący quadem Kamil Wiśniewski był w niedzielę piąty i po siedmiu etapach jest czwarty. Prowadzi Francuz Alexandre Giroud.

W poniedziałek ósmy etap - z Al Dawadimi do Wadi Ad Dawasir.