Po trudnym finiszu na Kopiec Tatarski Higuita wyprzedził Hiszpana Pello Bilbao (Movistar) oraz Belga Quintena Hermansa (Intermarche-Wanty-Gobert).
Najlepszy z Polaków, startujący w barwach reprezentacji Jakub Kaczmarek zajął 33. miejsce ze stratą 25 sekund.
W klasyfikacji generalnej Higuita wyprzedza o cztery sekundy Bilbao oraz o sześć Hermansa. Kaczmarek zajmuje 32. pozycję, tracąc 35 sekund.
Najdłuższy etap tegorocznego wyścigu (237,9 km) rozpoczął się, tak jak poprzednie, od ucieczki. Po starcie w Kraśniku sformowali ją dwaj kolarze reprezentacji Polski – Piotr Brożyna i Marcin Budziński, a ponadto Austriak Matthias Braendle (Israel-Premier Tech), Niemiec Michel Hessmann (Jumbo-Visma) oraz Belg Edward Theuns (Trek-Segafredo). Na 30. kilometrze ich przewaga wynosiła siedem i pół minuty, ale potem już nie rosła.
Tempo było wyższe niż w sobotę i niedzielę, a pogoda poprawiła się – było słonecznie, ale nie upalnie. Lotne premie w Janowie Lubelskim i w Leżajsku wygrał Theuns, a w Jarosławiu był drugi, za Budzińskim, zdobywając osiem sekund bonifikaty. Przez dłuższy czas Belg pozostawał wirtualnym liderem TdP.
Pierwszy odpadł z czołówki Budziński. Na podjazdach do Sólcy i Kalwarii Pacławskiej, gdzie wyznaczono dwie pierwsze górskie premie, grupa się rozbiła, a na czele pozostał samotny Hessmann, który dojechał jeszcze do trzeciej premii w Gruszowej i zapewnił sobie koszulkę najlepszego „górala”, zanim doścignął go mocno już uszczuplony na podjazdach, liczący ok. 50 kolarzy peleton.
Tempo nie spadało, a główna grupa wciąż się zmniejszała. Przed bardzo stromym, półtorakilometrowym podjazdem do mety na Kopcu Tatarskim w stawce pozostało ok. 40 kolarzy, a wśród nich tylko jeden reprezentant gospodarzy - Kaczmarek. Na początku wspinaczki zaatakował Holender Mike Teunissen (Jumbo-Visma), ale rywale nie odpuszczali. Próbował atakować także mistrz olimpijski z Tokio Ekwadorczyk Richard Carapaz (Ineos Grenadiers), jednak i on nie potrafił oderwać się od konkurentów.
Ostatecznie do mety dojechało razem 13 zawodników, a najlepszy okazał się Higuita, którym w ekipie Bora-hansgrohe opiekuje się Sylwester Szmyd.
Kolumbijczyk odniósł dziewiąte zwycięstwo w karierze. Na koncie ma m.in. sukcesy etapowe we Vuelta a Espana i Tour de Romandie, a także wygrany cały wyścig Dookoła Katalonii.
W ubiegłym roku etap w Przemyślu wygrał Portugalczyk Joao Almeida i żółtej koszulki nie oddał do mety w Krakowie. W poniedziałek na Kopcu Tatarskim różnice między czołowymi kolarzami były mniejsze. Sprawa zwycięstwa w wyścigu pozostaje więc otwarta.
We wtorek czwarty etap, z Leska do Sanoka (179,4 km).