Makowska nie chce powiedzieć, na czym polegał mobbing trenera Krysiewicza. "Nie mogę się wypowiadać w tej sprawie, proszę się kontaktować z moim prawnikiem, który będzie mnie reprezentował w sądzie" - mówi.
Zawodniczki reprezentuje radca prawny Krystyna Forycka. "Na czym polegał mobbing? Zwykłe dołowanie zawodniczek, niedopuszczanie do gry, poniżanie wobec innych zawodniczek, niecenzuralne odzywki" - wylicza w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Forycka.
Trener Jarosław Krysiewicz jest tą sprawą zdziwiony. "Gdyby to się stało jeszcze rok temu. Ale w tym sezonie jestem przecież o połowę spokojniejszy" - mówi. "Obie grają w Lesznie od dłuższego czasu, żadna wcześniej nie narzekała na mobbing. Nie rozumiem tego zachowania, przecież nikt im w tym klubie nic nie zrobił".
Sprawę rozstrzygnie sąd.