Uznawani przez wielu fachowców za faworytów ligi koszykarze Lakers rozpoczęli sezon bardzo słabo, ale po zmianie szkoleniowca (nowym jest Mike D'Antoni, borykający się obecnie z... kontuzją kolana) spisują się coraz lepiej. W niedzielnym meczu z Rockets zdobyli najwięcej punktów w tym sezonie.

Reklama

Oprócz Bryanta bohaterem Lakers był Dwight Howard, który zakończył mecz z dorobkiem 28 punktów i 13 zbiórek. Do historii przeszedł z kolei Pau Gasol. Hiszpan z ekipy "Jeziorowców" zdobył 17 punktów i został dziesiątym w historii obcokrajowcem w NBA, który ma na koncie co najmniej 15 tysięcy punktów (obecnie 15 005).

W ekipie "Rakiet", których z powodów osobistych nie mógł poprowadzić w tym meczu Kevin McHale, najwięcej punktów zdobyli Chandler Parsons (24) i James Harden (20).

Po dziesięciu spotkaniach koszykarze z Los Angeles mają na koncie po pięć zwycięstw i porażek, a bilans Rockets wynosi 4-6.

Podobnym wyczynem jak Bryant, czyli triple-double, popisał się w meczu Oklahoma City Thunder - Golden State Warriors (119:109) Kevin Durant. Gwiazdor gospodarzy zdobył 25 punktów, zaliczył 13 zbiórek i 10 asyst. To pierwszy przypadek w karierze tego zawodnika, gdy w trzech najważniejszych statystykach ma dwucyfrowe wyniki.

Jeszcze więcej punktów dla gospodarzy zdobył Russell Westbrook (30), wyróżnił się także rezerwowy Kevin Martin (23). W ekipie Warriors najskuteczniejszy okazał się Stephen Curry (22). Obecnie bilans Thunder w lidze wynosi 8-3, a ich rywali 5-5.