W najciekawszym spotkaniu ostatniej kolejki brązowy medalista MP 2020 PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wlkp. pokonał wicelidera tabeli CCC Polkowice 92:73, w czym największą zasługę miała amerykańska środkowa Megan Gustafson - 28 pkt (w tym 11 z 14 za dwa punkty), cztery zbiórki i trzy asysty. 12 asyst zapisała na swoje konto rozgrywająca gorzowianek, była kadrowiczka Dominika Owczarzak.
Trzecie miejsce przypadło właśnie ekipie Enei Gorzów Wlkp. prowadzonej od ponad dwóch dekad przez trenera Dariusza Maciejewskiego. Na czwartym uplasowała się Pszczółka AZS Lublin, która sensacyjnie przegrała we własnej hali ze Ślęzą Wrocław aż 69:84 w ostatniej kolejce.
Niespodzianką jest zarówno obecność w najlepszej ósemce beniaminka Zagłębia Sosnowiec, jak i nieobecność Ślęzy Wrocław, która w ostatnich latach plasowała się w czołówce ligowej. Ten sezon, choć jubileuszowy 75. w historii klubu, stał jednak od początku pod znakiem zapytania ze względu na kłopoty finansowe wrocławianek. Przed jego rozpoczęciem za sukces uznano w klubie już sam fakt... przystąpienia do rozgrywek.
Zagłębie wróciło do ekstraklasy po dwuletniej przerwie i od razu zameldowało się w play off, co należy uznać za sukces trenerskiego duetu Adam Kubaszczyk - Hiszpan Jorge Aragones (przez lata związany z Wisłą Kraków).
Na drugim biegunie, czyli na ostatnim miejscu w tabeli uplasował się zespół rezerw VBW - młode koszykarki GTK Gdynia, którym nie udało się wygrać żadnego spotkania, choć walczyły ambitnie. Ponieważ w Energa Basket Lidze Kobiet walczyło tylko 11. ekip (w ostatniej chwili wycofała się drużyna Uniwersytetu Gdańsk), to zgodnie z regulaminem rozgrywek młode gdynianki powinny otrzymać prawo startu w kolejnym sezonie.
Dominacja zespołu VBW prowadzonego przez łotewskiego trenera Gundarsa Vetrę nie podlegała dyskusji i wydaje się, że obrońca tytułu nie będzie miał problemu w walce o kolejne złoto. Ograne w Eurolidze (choć tam nie odniosły w tym sezonie zwycięstwa) Polki i zawodniczki zagraniczne, długa ławka i wyrównany skład to najistotniejsze atuty gdynianek.
Liga była ciekawa za plecami Arki Gdynia, mimo że po raz pierwszy w historii w sezonie zasadniczym zabrakło Wisły Kraków, która zdobyła 25 tytułów mistrza Polski (po raz ostatni triumfowała w 2016 r.), a na najwyższym szczeblu rozgrywek grała nieprzerwanie od 1951 roku.
Pierwsza runda play off - ćwierćfinały (systemem 1-8, 2-7, 3-6 i 4-5) odbywać się będzie do trzech zwycięstw w terminie od 13 do 24 marca. Przerwa między dwoma rundami sezonu podyktowana jest kalendarzem rozgrywek - w najbliższy weekend w Gdyni odbędzie się finałowy turniej Pucharu Polski.
Najciekawiej zapowiada się w 1/4 finału rywalizacja czwartej Pszczółki z piątym zespołem tabeli - KS Basket Bydgoszcz. Obydwie drużyny sezon zasadniczy zakończyły z identycznym bilansem 13-7, a wyższa pozycja lublinianek wynika z lepszego - zaledwie o punkt! - bilansu koszów w bezpośrednich meczach. Przegrani z ćwierćfinałów zostaną sklasyfikowani na miejscach 5-8 w kolejności lokat zajętych w pierwszym etapie.
Zarówno półfinały, jak i finały toczyć się będą także do trzech wygranych, zaś mecze o brąz do dwóch zwycięstw. Półfinałowe pojedynki rozpoczną się 27 marca, a zakończą najpóźniej 7 kwietnia.
Walka o złote medale rozpocznie się 10 kwietnia, a mistrz Polski wyłoniony zostanie najpóźniej 18 kwietnia. To będzie niezwykle intensywna rywalizacja o złoto.