Kluczem do zwycięstwa Pacers (32-38) były rzuty za 3 pkt. W tej specjalności zespół Indiany trafił w sumie 22 razy na 46 prób, z czego 13 z 19 rzutów w drugiej połowie. Zresztą ich skuteczność rzutowa także stała na dobrym poziomie (56,5 procent). Warto dodać, że goście wystąpili bez kontuzjowanego gracza Meczu Gwiazd, Tyrese'a Haliburtona. Ośmiu zawodników Pacers zakończyło występ z dwucyfrowym wynikiem w rubryce punkty.

Reklama

W drugiej połowie pokazaliśmy grę zespołową. Graliśmy agresywnie. Wyglądało to tak jakbyśmy w tym momencie nie mieli nic do stracenia – powiedział Nembhard.

Wśród gospodarzy wyróżniał się Giannis Antetokounmpo zdobywca 25 pkt.

W Phoenix zwycięzca meczu Suns z Orlando Magic nie był znany do finałowych chwil. Sześć sekund przed końcem czwartej kwarty, występujący na pozycji rzucającego obrońcy, Terrence Ross wykorzystał dwa rzuty wolne. Wówczas gospodarze prowadzili 116:113. Przed ostatnią jego próbą Markelle Fultz (nr 1 draftu 2017) starał się sprowokować rywala, łapiąc go za but. Suns bezbłędnie trafili wszystkie 17 rzutów wolnych.

Magic próbowali doprowadzić do dogrywki, ale rzut za 3 pkt Paolo Banchero zablokował grający w masce ochronnej Josh Okogie. "Słońca" zwyciężyły po raz 38. w sezonie, a przy okazji zakończyły serię trzech porażek.

Kevin Durant, trzykrotny mistrz olimpijski z powodu urazu, opuścił czwarty kolejny mecz. Od czasu przenosin w lutym z Brooklynu rozegrał tylko trzy spotkania w barwach Phoenix.

Reklama

Cieszę się, że udało nam się zagrać na miarę zwycięstwa. Okogie grał tak jak przez cały sezon. Możliwość zagrania takiej końcówki jest dla nas budująca - przyznał trener Suns Monty Williams.

Najskuteczniejszym zawodnikiem gości był Fultz - 25 pkt.