35-letnia Fraser-Pryce wyróżnia się w tym sezonie niezwykłą regularnością. W środę po raz szósty w tym sezonie pobiegła poniżej 10,7. Aż czterokrotnie osiągnęła 10,67, m.in. podczas mistrzostw świata w Eugene, co dało jej 10. złoty medal w tej imprezie, a piąty w tej konkurencji. W ubiegłą sobotę w Chorzowie przebiegła dystans w 10,66 i ten rezultat był dotychczas na czele tegorocznych tabel.

Reklama

Jej rekord życiowy, ustanowiony w ubiegłym roku w Lozannie, wynosi 10,60. Szybciej biegały tylko inna sprinterka z Jamajki Elaine Thompson-Herah w ubiegłym roku - 10,54 oraz rekordzistka świata, nieżyjąca już Amerykanka Florence Griffith-Joyner w 1988 roku - 10,49.

W biegu na 1500 m Kenijka Faith Kipyegon, mistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro i Tokio oraz dwukrotna złota medalistka na tym dystansie, była bliska pobicia rekordu świata, jednak w końcówce nie wytrzymała tempa, finiszując w czasie 3.50,37. To drugi rezultat w historii. Szybsza na tej samej bieżni w Monako w 2015 roku była Etiopka Genzebe Dibaba - 3.50,07.

Najlepsze tegoroczne wyniki osiągnęli także Brytyjczyk Jake Wightman na 1000 m - 2.13,88 oraz na dystansie trzykrotnie dłuższym reprezentant Burundi Thierry Ndikumwenayo - 7.25,93.

Padło też wiele innych bardzo dobrych rezultatów, m.in. Amerykanin Noah Lyles uzyskał dziewiąty w historii wynik na 200 m - 19,46, ale w tym sezonie biegał już szybciej. W mistrzostwach świata w Eugene zdobył złoty medal rezultatem 19,31.

Jego rodak, również mistrz świata Grant Holloway wygrał bieg na 110 m ppł, uzyskując swój najlepszy rezultat w sezonie 12,99. Damian Czykier, który w czerwcu poprawił rekord Polski - 13,25, a w Eugene był czwarty, zajął siódme miejsce - 13,46.