"RUSADA złoży apelację w sprawie decyzji WADA w ciągu 10-15 dni" - zaznaczył cytowany przez TASS szef rady nadzorczej RUSADA Aleksander Iwlew.

Formalnie rada nadzorcza wydała zalecenie dotyczące odwołania, które zostanie przedstawione Walnemu Zgromadzeniu do końca grudnia. Media zaznaczają jednak, że zatwierdzenie tej decyzji będzie formalnością, bowiem już wcześniej większość członków Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego i Rosyjskiego Komitetu Paraolimpijskiego zapowiedziało, że chcą złożenia apelacji.

Szef Rosyjskiej Agencji Antydopingowej Jurij Ganus, który nie jest członkiem rady nadzorczej, przyznał z kolei, że nie widzi żadnych szans na to, by odwołanie dało pomyślny dla Rosjan efekt.

Reklama

Komitet Wykonawczy WADA 9 grudnia zdecydował o wykluczeniu Rosji z letnich igrzysk w Tokio w 2020 i zimowych w Pekinie w 2022 roku w związku z aferą dopingową w tym kraju. Sankcje mają obowiązywać do 2023 roku i obejmują również inne wielkie imprezy międzynarodowe, w tym mistrzostwa świata. W ciągu czterech najbliższych lat Rosja nie będzie mogła również organizować najważniejszych imprez.

Reklama

Rosyjscy sportowcy nie będą mogli startować w tym okresie w swoich barwach, ale możliwy jest ich występ pod neutralną flagą, bez hymnu.

Reklama

Od decyzji WADA można się odwołać w ciągu 21 dni do CAS. Mogą to uczynić Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA), Rosyjski Komitet Olimpijski albo dowolna zainteresowana międzynarodowa federacja sportowa. Złożenie apelacji skutkowałoby zawieszeniem sankcji aż do czasu potwierdzenia decyzji przez trybunał.

Już wcześniej WADA potwierdziła, że sankcje nie będą miały wpływu na plany rozegrania w Rosji meczów przyszłorocznych piłkarskich mistrzostw Europy. Cztery spotkania, w tym jedno ćwierćfinałowe, mają się odbyć w Sankt Petersburgu. W tym mieście ma zostać rozegrany także finał piłkarskiej Ligi Mistrzów w 2021 roku.

Czołowi rosyjscy politycy, z prezydentem Władimirem Putinem na czele, sankcje nałożone przez WADA oceniło jako niesprawiedliwe.

Kryzys w rosyjskim sporcie trwa już prawie pięć lat, a jego ostatnia odsłona dotyczy podejrzenia o manipulacje danymi, jakie WADA otrzymała z moskiewskiego laboratorium antydopingowego. Pracujący na zlecenie WADA eksperci informatyczni stwierdzili, że z tych danych usunięto setki podejrzanych wyników.