Biało-czerwone w 2016 roku zostały wicemistrzyniami Starego Kontynentu, ale dwa lata temu zajęły ostatnie miejsce w czempionacie rozgrywanym w Pradze. Teraz Polki zagrają w drugiej dywizji, ale celem jest awans, czyli zajęcie pierwszego lub drugiego miejsca w turnieju, który w piątek rozpocznie się w miejscowości Svieti Ivan Zelina.

Reklama

W Chorwacji wystąpi siedem reprezentacji, dlatego zmieniono system rozgrywania mistrzostw - zamiast rywalizacji w dwóch grupach, zespoły będą grać systemem "każdy z każdym".

"Są plusy i minusy takiej formuły. Przede wszystkim wszyscy grają ze sobą i to jest może bardziej sprawiedliwie, ale też do końca mistrzostw wynik będzie sprawą otwartą. Nie da się ukryć, że będzie to bardzo trudny turniej, bo czeka nas sześć spotkań w ciągu trzech dni. Wszyscy uczestnicy mają jednak ten sam problem. Tu trzeba mieć dwie mocne piątki i umiejętnie rozłożyć siły na trzy dni" - powiedział PAP Wrzesiński.

Polki rozpoczną od meczów z Walią i Turcją, w sobotę zmierzą się ze Szkocją i Chorwacją, a na zakończenie turnieju - z Litwą i Rosją. Wrzesiński nie ukrywa, że celem jest awans do najlepszej ósemki Europy.

Reklama

"Patrząc na ranking, to my i Rosja jesteśmy faworytami. Chcemy awansować do elity i nikt inaczej nie myśli. Jest jednak jeszcze kilka mocnych zespołów, jak Szkocja i Walia. One prezentują twardy i siłowy hokej, a niełatwo gra się przeciwko takim rywalom" - podkreślił szkoleniowiec, który nie będzie mógł skorzystać z usług najbardziej doświadczonej reprezentantki Marleny Rybachy, która dopiero wraca do zdrowia po kontuzji, oraz Karoliny Grochowalskiej.

Jak poinformował Wrzesiński, awans do elity mistrzostw Europy z pierwszego miejsca może zagwarantować udział w przyszłorocznych mistrzostwach świata.

Polskie hokeistki w ramach przygotowań do mistrzostw rozegrały cztery spotkania z mistrzem Białorusi HC Mińsk oraz pięć meczów kontrolnych z Republiką Południowej Afryki.

"Sparingów mieliśmy wystarczającą ilość. Mecze z RPA były dla nas bardzo ważne, mogliśmy wszystko poukładać sobie taktycznie" - podsumował selekcjoner.