Pół miliarda złotych na przygotowania do igrzysk
W rankingu medalowym Polskę wyprzedziło aż 41 krajów.
Zgadzam się, że ten wynik jest niesatysfakcjonujący. No i zdecydowanie nieadekwatny do potencjału i wielkości naszego kraju. Ale też nieadekwatny do nakładów zarówno tych z budżetu państwa, jak i należących do Skarbu Państwa spółek, które szczodrze przygotowania do igrzysk i udział w nich wspierały. Z budżetu państwa wydaliśmy na przygotowania do igrzysk pół miliarda złotych - powiedział w rozmowie z "Polityką" Nitras dodając, że można było za takie pieniądze wybudować brakujące odcinki dwupasmówki z Koszalina do Gdańska.
W polskim systemie szkolenia i organizacji sportu wyczynowego sportowcy są bardzo często tylko dodatkiem, a na pewno nie są w centrum uwagi. Można wręcz pokusić się o twierdzenie, że niektóre związki mogłyby się wspaniale bez sportowców obejść. A sportowcy z kolei świetnie sobie radzą bez związków - powiedział Nitras. Jego zdaniem olimpijskie sukcesy tenisowe, kolarskie nie mają nic wspólnego z działalnością związków. Wręcz przeciwnie. Są one osiągane pomimo działalności związków - powiedział minister sportu.
Nitras zakręci kurek z pieniędzmi
Jak zauważył, "są takie związki, które przez cztery lata korzystają z pieniędzy publicznych na przygotowania do igrzysk i żaden ich przedstawiciel nie kwalifikuje się na igrzyska. Za pieniądze PKOl daną dyscyplinę reprezentują prezesi z osobami towarzyszącymi" - mówił dodając, że środki wydawane są na "noclegi w najdroższych hotelach, odprawy VIP z całą rodziną, rezydencję prezesa PKOl za 1,5 mln dziennie. To bulwersuje".
Daję im wszystkim bardzo jasny komunikat - wakacje i zabawa na koszt polskiego sportu i sportowców i na koszt podatnika się skończyły - mówił Nitras zapowiadając, że będzie domagał się od PKOl "pełnej transparentności". Zamierza także zmienić prawo tak, aby członkowie kadry narodowej mogli wybierać władze związków, a w ich zarządach zasiadało co najmniej 30 proc. kobiet.
W 2040 roku polski sport ma być w światowej czołówce
Minister sportu pracuje nad planem, który ma uzdrowić sytuację w polskim sporcie. Na przełomie roku pokażę strategiczny dokument, jak zorganizować polski sport, jego finansowanie, jak zbudować profesjonalne systemy szkolenia, jak popularyzować sport powszechny, jak budować infrastrukturę. Ten dokument będzie podstawą naszych przygotowań do igrzysk. (...) Strategia do 2040 roku będzie zakładać działania w każdym roku, aby osiągnąć zdolność organizacyjną i odpowiedni poziom sportowy na polskie igrzyska. (...) Walczymy o 2040 rok, bo jest realny. I realne jest również, że do tego czasu polski sport będzie w światowej czołówce - dodał minister sportu.