Ukraińcy zapewniali UEFA, że Stadion Olimpijski będzie zmodernizowany do czerwca-lipca 2010 r. Teraz ogłoszono, że przebudowa przestarzałego obiektu zakończy się rok później. Jewgienij Czerwonienko, szef narodowego komitetu ds. organizacji Euro 2012, uważa, że to nic strasznego.

Reklama

"W Portugalii stadiony oddawano jeszcze później. Jeśli dotrzymamy terminu 2011 wszystko będzie w porządku" - mówi. uważa. Konkurs na przebudowę Stadionu Olimpijskiego zostanie ogłoszony w poniedziałek.

Hryhorij Surkis, prezydent Ukraińskiej Federacji Piłkarskiej, jest zdania, że w miejscu w którym stoi Stadion Olimpijski należy wybudować zupełnie nowy obiekt. "Jeżeli chcemy mieć w Kijowie obiekt godny XXI wieku, to musimy zastanowić się, czy przebudowa Olimpijskiego ma sens. To może być zwykła strata państwowych pieniędzy. Lepiej za nie wybudować w tym samym miejscu nowy, nowoczesny stadion. I co najważniejsze typowo piłkarski, bez bieżni lekkoatletycznej" - stwierdził Surkis, którego koncepcję popiera podobno UEFA.

"Skończmy już z dramatyzowaniem. Na pewno zdążymy z organizacją Euro. Portugalię UEFA też bardzo długo straszyła, a okazało się, że Euro 2004 odbyło się tam bez żadnych problemów" - mówił wczoraj Surkis.

Nowe problemy z kijowskim stadionem pojawiły się więc zaraz po tym, kiedy zlikwidowano poprzedni – czyli zawarto porozumienie z inwestorami, budującymi centrum handlowe tuż przy Olimpijskim. Władze Kijowa nie musiały płacić odszkodowania. W zamian za zgodę na rozbiórkę „Troickiego” przekazały rosyjskim inwestorom 10 hektarów w centrum miasta i 100 hektarów na przedmieściach Kijowa. Demontaż konstrukcji centrum zakończy się 1 czerwca.

Reklama