"Można winić Boruca, obrońców, Michała Żewłakowa, który przy trzeciej bramce nie powinien podawać wprost na bramkę, ale ten mecz był przegrany już wcześniej" - uważa Tomaszewski.

"Przegraliśmy już kiedy minister sportu wycofał kuratora ze związku, przegraliśmy po wyborze Grzegorza Laty na prezesa PZPN i przegraliśmy odkąd Leo Beenhakker bezkarnie obraża Polaków - grzmi "Tomek".

Reklama

"Lepiej już nie będzie. Skoro minister Drzewiecki chodzi pod pachę z prezesem Latą, pozwala się grać piłkarzom, którzy handlowali meczami, to teraz mamy taką drużynę. Zostanie tak, że Beenhakker dalej będzie robił znami co chciał, a biegaczo-kopacze będą grali słabo" - dodaje były reprezentant Polski.

Czy w związku z tym należy już budować nową drużynę z nowym trenerem? "Nic z tego. Beenhakker nadal będzie selekcjonerem, bo tak ma skonstruowaną umowę. Będziemy mu dalej płacić i płakać - przekonuje "Tomek" w rozmowie z DZIENNIKIEM.

"W środę gramy z listonoszami i roznosicielami mleka z San Marino. Pewnie wygramy i, niestety, wszystko wróci do normy - kończy Tomaszewski.