Leśne dziadki negują zastosowane wobec tego klubu procedury, zaś Tomczak twierdzi, że zgodził się kierować Wydziałem Dyscypliny tylko ze względu na współpracę z wrocławską prokuraturą. Pierwszy efekt tych kontaktów, czyli niezbite dowody na korupcję Arki Gdynia, mocno Tomczakiem wstrząsnęły. Na dodatek zniesmaczyła go gra w zaparte przedstawicieli klubu z Wybrzeża.

Reklama

Nic zatem dziwnego, że szef Wydziału Dyscypliny podjął decyzję o zawieszeniu na miesiąc pierwszoligowej Arki. Sankcja ta miała być zatwierdzona podczas sobotniego zebrania odwieszonego zarządu PZPN. Zostali na nie zaproszeni zarówno poprzedni szefowie Wydziału Dyscypliny PZPN (Krzysztof Malinowski i Jacek Kryszczuk), jak i Tomczak.

"Członkowie władz PZPN mieli zastrzeżenia do procedur zastosowanych wobec Arki. Chodzi o to, że obecnie obowiązujące przepisy, umożliwiające zawieszanie klubów, mogą w przyszłości skutkować odwołaniami i... problemami finansowymi związku, wskutek przegranych procesów sądowych" - powiedział "Faktowi" rzecznik prasowy PZPN Zbigniew Koźmiński.

Trwające trzy godziny obrady zarządu PZPN w całości były poświęcone Arce. I nawet Andrzej Strejlau dał się przekonać, że lepiej byłoby zająć się nią dopiero po sezonie. Ale najaktywniejsi przeciwnicy decyzji Tomczaka reprezentowali żelbetonowy odłam zarządu PZPN.

Reklama

Liderem żelbetonu jest wiceprezes związku Eugeniusz Kolator. Jego frakcja liczy dziś około 20 członków spośród 33-osobowego zarządu. To właśnie ta grupa, podczas poufnego spotkania na początku stycznia w podwarszawskim Świdrze, umówiła się, że będzie torpedowała bądź opóźniała działania ministra Tomasza Lipca. Od poprawek w nowym statucie poczynając.

"Wszyscy członkowie zarządu są zwolennikami karania klubów za korupcję" - próbował przekonać "Fakt" rzecznik Koźmiński. Ale wyznanie to zabrzmiało jak wyuczony na pamięć wierszyk dla naiwnych. Oficjalnie PZPN-owski żelbeton przełożył na piątek (30 marca) ostateczną ocenę decyzji szefa Wydziału Dyscypliny wobec Arki. Nieoficjalnie ludzie Kolatora "pracują" już nad intrygą, której efektem ma być odwołanie Michała Tomczaka z funkcji szefa Wydziału Dyscypliny PZPN. 30 marca żelbeton Kolatora podniesie głowę "bogatszy" o 6 punktów reprezentacji Beenhakkera...