Saduś powiedział PAP w piątek, że postępowanie sprawdzające zostało wdrożone w kierunku czynu z art. 59 ust. 1 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Czyn ten polega na wnoszeniu i posiadaniu wyrobów pirotechnicznych podczas trwa imprezy masowej - dodał.

Reklama

Poinformował, że postępowanie wdrożyła Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe i obecnie prokurator oczekuje na materiały zgromadzone przez policję. Głównie chodzi o nagrania z monitoringu, protokoły ewentualnych zatrzymań, protokoły z czynności wykonanych przez funkcjonariuszy jak również notatki - powiedział Saduś.

Po uzyskaniu tych materiałów zostanie przez prokuratora podjęta decyzja, co do kierunku postępowania oraz kwalifikacji prawnej, jaka zostanie przyjęta - powiedział rzecznik prokuratury.

Podczas środowego finału Pucharu Polski na PGE Narodowym, w którym Legia Warszawa pokonała Arkę Gdynia 2:1, kibice obu drużyn używali środków pirotechnicznych, a mecz był przerywany.

Sędzia po raz pierwszy przerwał spotkanie na początku drugiej połowy. W sektorze kibiców Legii odpalono wówczas race i całe stadion został zadymiony. Mecz wznowiono po kilku minutach, gdy nieco poprawiła się widoczność, ale później znów użyto środków pirotechnicznych. Tym razem z sektora Arki wystrzelono kilka rac. Jedna z nich spadła na boisko. Piłkarze musieli zaczekać, aż służby porządkowe ją wyniosą. Kilka rac poleciało również w inne części stadionu.