Po odejśćiu z GKS Bełchatów Matusiak nie może nigdzie zagrzać miejsca na dłużej. Najpierw mu nie wyszło we włoskim Palermo. Potem nie łapał się do składu holenderskiego Heerenveen, skąd w przerwie zimowej został wypożyczony do Wisły.

W Krakowie los miał się wreszcie uśmiechnąć do polskiego napastnika. Jednak po powrocie do kraju forma Matusiaka wcale nie wzrosła i szefowie "Białej Gwiazdy" uznali, że 2 miliony euro za wykupienie piłkarza z Heerenveen to zdecydowanie za dużo.

"Trzeba przyznać, że więcej spodziewaliśmy się po Radku. Najważniejsze jest jednak to, że osiągnęliśmy cel, jakim było zdobycie mistrzostwa Polski. Mimo wszystko Radek nam w tym pomógł" - mówi "Przeglądowi Sportowemu" asystent macieja Skorży, Rafał Janas.



Reklama