Spotkanie towarzyskie odbyło się w Seulu w 2019 roku, a na mecz z udziałem Juventusu i drużyny złożonej z gwiazd koreańskiej K-League (3:3) przyszło 65 tysięcy widzów. Ronaldo obejrzał pojedynek z ławki rezerwowych. Wielotysięczny tłum skandował wielokrotnie jego nazwisko, domagając się wejścia słynnego piłkarza na boisko.

Reklama

Organizatorzy mieli według sądu obowiązek dopilnowania, by Ronaldo pojawił się w tym towarzyskim pojedynku, z wyjątkiem sytuacji nagłej i nieprzewidywalnej - poinformowała południowokoreańska agencja prasowa.

Sąd nakazał więc firmie The Fasta zwrot połowy ceny biletu oraz dodatkowo wypłatę 37 euro każdej ze 162 osób, które pozywały organizatora. Kibice, według orzeczenia, mieli ucierpieć z powodu "emocjonalnego niepokoju” związanego z nieobecnością gwiazdora.

Reklama

The Fasta miała nalegać, by Ronaldo wyszedł na murawę, ale sztab medyczny Juventusu zadecydował inaczej.

Ceny biletów, które zostały sprzedane w mniej niż trzy minuty, wahały się od 22 do 301 euro.

Obecny wyrok wynika z orzeczenia Sądu Okręgowego w Incheon, który w lutym nakazał organizatorowi wypłatę 282 euro dwóm fanom, którzy oskarżyli go o fałszywą reklamę spotkania, w którym Ronaldo miał wziąć udział co najmniej przez 45 minut.

Zamieszanie wokół nieobecności Ronaldo ma nie tylko reperkusje sportowe. Mieszkańcy Korei Płd. wprowadzili do języka nowe wyrażenie: „zachować się jak Ronaldo” w odniesieniu do osoby, która nie dotrzymuje obietnicy.