Michniewicz z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski został zwolniony po mundialu w Katarze. Biało-czerwoni na turnieju osiągnęli cel minimum. Wyszli z grupy. Mimo tego 54-letni szkoleniowiec stracił posadę.
Premier miał obiecać kadrze 50 mln zł premii
Na Michniewicza spadła fala krytyki za styl jaki na mistrzostwach świata zaprezentowała nasza kadra. Od patrzenia na grę Polaków bolały oczy. Jednak nie to było głównym powodem zwolnienia. Czarę goryczy przelała tzw. afera premiowa.
Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie
Przed mundialem z piłkarzami i sztabem reprezentacji spotkał się ówczesny premier polskiego rzędu. Mateusz Morawiecki miał obiecać premię wysokości 50 mln zł za wyjście z grupy. Według dziennikarzy w trakcie mundialu zawodnicy i sztab szkoleniowy pokłócili się o podział pieniędzy.
Kołtoń wypunktował Michniewicza
Teraz jeszcze raz do tej sprawy odniósł się Michniewicz. Zarzucił Kołtoniowi podawanie nieprawdziwych informacji na ten temat.Było dużo kłamstw. Mógłbym takiego Romka Kołtonia zapytać: Romek, dalej będziesz mówił, że było jakieś spotkanie z drużyną w moim pokoju? Kłamałeś, Romek, przeproś - grzmiał Michniewicz.
Dziennikarz na słowa byłego selekcjonera nie pozostał głuchy i szybko mu odpowiedział. Czesław Michniewicz wczorajszym wystąpieniem w @OficjalneZero natchnął mnie do nagrania tu i teraz, w którym przypominam noc po Argentynie i odprawę przed Francją. I Czesiu, wyobraź sobie, że podaję już wtedy - w grudniu 2022 roku - różne szczegóły, i powtarzam i uzupełniam je dziś, ale nic nie mówię o „twoim hotelowym pokoju”. Staropolskie przysłowie mówi: „Kłamstwo ma krótkie nogi”… Natchnąłeś mnie do kolejnej „Prawdy o reprezentacji” a dziś #Michniewicz poświęciłem nagranie @PrawdaFutbolu o aferze premiowej, która zatruła reprezentacje Polski na rok, a samego selekcjonera zmiotła z posady, mimo awansu do 1/8 finału Mundialu - powiedział Kołtoń na nagraniu w mediach społecznościowych.