Urban "kupił" Lewandowskiego

Dla Lewandowskiego mecz z Holandią był powrotem do kadry. 37-latek zrezygnował z gry w niej po tym jak poprzedni selekcjoner Michał Probierz zabrał mu kapitańską opaskę.

Reklama

Czym Jan Urban przekonał Lewandowskiego do powrotu? Trener "kupił" mnie wewnętrznym spokojem, jasnym przekazem tego, czego od nas oczekuje, jak chce, żebyśmy grali. To był tak jasny przekaz, że wszystko było jasne od razu - powiedział kapitan biało-czerwonych na antenie TVP Sport.

Lewandowski zaznaczył, że ten spokój i cierpliwość było czuć na boisku i dzięki temu w końcówce udało się zdobyć wyrównującą bramkę.Chłodna głowa pomaga - dodał najlepszy polski piłkarz.

Lewandowski musiał pracować w obronie

Napastnik Barcelony podkreślił też, że poza cennym końcowym wynikiem pokazało ono, iż przy dobrej organizacji, dobrym nastawieniu polski zespół stać, by urwać punkt takiej drużynie, jak Holandia.

Jako zespół zagraliśmy konsekwentnie, przede wszystkim w obronie. Moją rolą było wyłączać Frenkie'ego de Jonga, nie pozwolić mu tańczyć z piłką, podejść do niego, "poskrobać go", żeby musiał grać prościej, szybciej. On często napędza zespół Holandii czy u nas Barcelony. Przy ofensywnych akcjach, gdybyśmy lepiej rozgrywali piłkę, to moglibyśmy kilka okazji więcej stworzyć. W ataku pozycyjnym z Finlandią musimy szukać innych rozwiązań - analizował Lewandowski i dodał, że niedzielny mecz z Finlandią w Chorzowie może wyglądać całkiem inaczej, bo to Polacy muszą zdobyć trzy punkty.

Zmiana Lewandowskiego była zaplanowana

Lewandowski grał do 63. minuty, kiedy zastąpił do Karol Świderski.Rozmawialiśmy o tym z trenerem i taki był plan, żebym zszedł z boiska. Te pierwsze mecze po urazie nie wiadomo, jak organizm zareaguje. Wiadomo, że to nie był mecz typowo pod napastnika. Miałem swoje zadania, wykonałem je i zawodnicy, którzy weszli, wykonali swoją robotę, np. Paweł Wszołek, który wygrywał pojedynki z Dumfriesem - zakończył Lewandowski.