KGHM Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok 0:0

Żółta kartka - KGHM Zagłębie Lubin: Fernando Dinis, Łukasz Hanzel. Jagiellonia Białystok: Thiago Rangel Cionek, Pavol Stano.

Sędzia: Piotr Siedlecki (Warszawa). Widzów 7 000.

KGHM Zagłębie Lubin: Aleksander Ptak - Grzegorz Bartczak, Michał Łabędzki, Costa Nhamoinesu, Fernando Dinis - Mateusz Bartczak (85. David Caiado), Dawid Plizga (65. Przemysław Kocot), Robert Kolendowicz (46. Ilijan Micanski), Martins Ekwueme - Łukasz Hanzel, Mouhamadou Traore.

Reklama

Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Igor Lewczuk, Pavol Stano, Thiago Rangel Cionek, Alexis Norambuena - Marco Reich (59. Remigiusz Jezierski), Hermes Soares, Bruno, Dariusz Jarecki - Kamil Grosicki, Tomasz Frankowski (90. Łukasz Tumicz).

p

Do niedzielnego spotkania podopieczni Michała Probierza przystąpili m.in. bez kontuzjowanych Andrusa Sperli, Michała Renusza i Jacka Falkowskiego. Zagłębie na własnym stadionie jeszcze w tym sezonie nie wygrało, a trener Franciszek Smuda nie mógł skorzystać m.in. z kontuzjowanych Michała Stasiaka, Szymona Pawłowskiego i zawieszonego za kartki Piotra Świerczewskiego. Do składu, po prawie rocznej przerwie spowodowanej urazem, powrócił natomiast Grzegorz Bartczak.

Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy już w trzeciej minucie mieli szansę na zdobycie bramki. Martins Ekwueme bardzo sprytnie odegrał piłkę do wbiegające w pole karne Dawida Plizgi, który jednak z kilku metrów nie trafił w bramkę. Dziesięć minut później przed szansą stanęli zawodnicy z Białegostoku. Po akcji całej drużyny piłka trafiła do Kamila Grosickiego, któremu udało się minąć Costę, ale uderzając z ostrego konta trafił prosto w dobrze ustawionego Aleksandra Ptaka.

Reklama

W 35. minucie Plizga znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, jednak w momencie oddawania strzału pośliznął się i piłka o kilka metrów minęła bramkę strzeżoną przez Grzegorza Sandomierskiego. Najlepszej okazji do zdobycia gola nie wykorzystał Costa, który po rzucie wolnym wykonywanym przez Mateusza Bartczaka, z dwóch metrów trafił prosto w bramkarza.

Po zmianie stron tempo gry wzrosło. Dwukrotnie bramce Zagłębia zagroził Grosicki, któremu w decydujących momentach brakowało dokładności. Gospodarze groźnie kontratakowali. W 57. minucie strzałem głową tuż pod poprzeczkę popisał się Martins Ekwueme, jednak Sandomierski w ostatniej chwili zdołał wybić piłkę na rzut różny. Chwilę później bramkarz gości po raz kolejny uratował swój zespół przed stratą bramki we wspaniałym stylu broniąc strzał Plizgi z rzutu wolnego.

Dziesięć minut przed końcem meczu Grosicki po znakomitym podaniu Tomasza Frankowskiego wyszedł na "czystą" pozycję, jednak po jego uderzeniu piłka odbiła się od słupka. Walka na boisku trwała do ostatnich minut, ale wynik nie uległ już zmianie.

Po meczu powiedzieli:

Trener Jagielloni Białystok Michał Probierz: "Z układu tabeli było to spotkanie ostatniego i przedostatniego zespołu, ale wydaje mi się, że mecz był bardzo ciekawy, a obie drużyny zasługują na wyższe miejsce w lidze. Zdawaliśmy sobie sprawę, że po przyjściu trenera Smudy Zagłębie zacznie grać lepiej i to się potwierdziło, dlatego ten wynik jest dla nas bardzo cenny. Boli nas to, że nie wykorzystaliśmy kilku dogodnych sytuacji, ale trzeba przyznać, że i Sandomierski kilkukrotnie znakomicie obronił. Teren był bardzo gorący, w końcówce obie drużyny bardzo chciały wygrać i wydostać się ze strefy spadkowej".

Trener KGHM Zagłębia Lubin Franciszek Smuda: "Obu zespołom brakowało dzisiaj szczęścia, żeby strzelić tę jedną bramkę. Ten, komu by się to udało, pewnie by dzisiaj wygrał. Wiadomo, że jak się gra na dole tabeli, a już kilkakrotnie miałem taką możliwość, to nie ma tego tzw. piłkarskiego farta. Gdyby Plizga wykorzystał sytuację <sam na sam>, mógł dzisiaj rozstrzygnąć spotkanie. Trzeba jednak mieć do niego trochę cierpliwości, bo po długiej przerwie musi jeszcze nabrać pewności siebie. Szkoda, że nie wygraliśmy tego meczu, ale w obecnej sytuacji każdy punkt jest bardzo ważny".