Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok 2:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Prejuce Nakoulma (81-głową), 2:0 Daniel Gołębiewski (87).

Żółta kartka - Górnik Zabrze: Mariusz Magiera, Adam Marciniak, Prejuce Nakoulma, Tomasz Zahorski.

Sędzia: Paweł Pskit (Łódź). Widzów 2 338.

Reklama

Górnik Zabrze: Łukasz Skorupski - Michael Bemben, Michał Pazdan, Adam Danch, Mariusz Magiera - Mariusz Przybylski, Adam Marciniak, Aleksander Kwiek (77. Daniel Gołębiewski), Krzysztof Mączyński, Prejuce Nakoulma (91. Paweł Olkowski) - Arkadiusz Milik (63. Tomasz Zahorski).

Reklama

Jagiellonia Białystok: Tomasz Ptak - Alexis Norambuena, Andrius Skerla, Thiago Cionek, Luka Pejovic - Jan Pawłowski (57. Ermin Seratlic), Hermes, Marko Cetkovic (68. Maciej Makuszewski), Rafał Grzyb, Tomasz Kupisz (84. Vladimir Kukol) - Tomasz Frankowski.

Cel słabo spisujących się jesienią gospodarzy był oczywisty. Potrzebowali wygranej "jak tlenu", co nie przełożyło się na zainteresowanie kibiców. Nie pomogło rozdawanie cukierków na ulicach Zabrza. Ograniczona do trzech tysięcy miejsc z powodu przebudowy stadionu widownia nie została zapełniona.

Goście mogli się czuć nieco zaskoczeni brakiem jakiegoś zmasowanego ataku Górnika. Podopieczni trenera Adama Nawałki mieli trudności z przebiciem się przez defensywę "Jagi". Tylko szybki Prejuce Nakoulma czasem sprawiał problemy obrońcom rywali. Gorzej było z wykończeniem akcji. Bramkarza zabrzan "sprawdził" Marko Cetkovic, a "bomba" Luki Pejovica z rzutu wolnego była niecelna.

Reklama

Drugą połowę Górnik zaczął obiecująco, od strzału-dośrodkowania Mariusza Magiery, po którym Tomasz Ptak z trudem wybił piłkę. Potem z bliska w słupek trafił Adam Danch. Gospodarze przyspieszyli, atakowali, zamknęli Jagiellonię na jej połowie boiska. Dwóch bardzo dobrych okazji nie wykorzystał zabrzański obrońca Michał Pazdan.

Goście bronili się do 81. minuty, kiedy Prejuce Nakoulma po podaniu Michała Bembna głową pokonał ich bramkarza. Podwyższył prowadzenie Daniel Gołębiewski, wykorzystując duży błąd defensywy przeciwnika. Zabrzanie wygrali w lidze po dwumiesięcznej przerwie.