Od początku meczu Śląsk był stroną dominującą. Być może wpływ na taki obraz gry miał fakt, że kilku podstawowych graczy Jagiellonii miało w tygodniu objawy grypy żołądkowej i skład, jak i forma tych, co wyszli na boisko, do końca były niewiadomą.

Goście zaatakowali już w pierwszym minutach, a Tomasz Ptak dwukrotnie ratował Jagiellonię przed utratą bramek w groźnych sytuacjach, najpierw po strzale Piotra Ćwielonga, potem Cristiana Diaza. Diaz strzelił też gola, ale był wówczas na pozycji spalonej.

Reklama

Najlepszą w tej części gry sytuację dla Śląska zmarnował Ćwielong, który w 33 min. nie trafił z kilkunastu metrów, po świetnej akcji rozpoczętej przez Pietrasiaka i jego podaniu w pole karne.

Jagiellonia próbowała kontratakować, ale nie stworzyła żadnej groźnej sytuacji. Zupełnie nie był wykorzystywany lider zespołu Tomasz Frankowski, do którego większość piłek kierowano górą, nie dając mu żadnych szans w walce w powietrzu z rosłymi obrońcami Śląska.

Początek drugiej połowy dał kibicom "Jagi" nadzieję na lepszą grę ich piłkarzy. Gospodarze starali się dłużej rozgrywać piłkę, próbowali strzałów z dystansu, ale bardzo dobrych sytuacji bramkowych gracze Śląska nie pozwoli im stworzyć. Nadal piłki nie trafiały do Frankowskiego, ale było więcej walki o środek boiska.

W 67 min. mogło paść prowadzenie dla Śląska, ale młody bramkarz Jagiellonii zdołał odbić strzał z bliska Pietrasiaka, piłka po słupku wyszła na rzut rożny. W 72 min Ptak już jednak tak dobrze nie zachował się w polu karnym. W tłoku kilku graczy Śląska i swoich obrońców nie zdołał sięgnąć piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego przez Sebastiana Milę, a gola głową zdobył Jarosław Fojut.

Od tego momentu Śląsk dominował. Co prawda w 78 min. mogło paść wyrównanie po błędzie obrony Śląska i strzale Jana Pawłowskiego, ale wyblokowana piłka wyszła na róg. W 86 min. Ptak obronił dwa z rzędu strzały Przemysława Kaźmierczaka.

Reklama

Drugi gol był samobójczy. W doliczonym czasie gry Waldemar Sobota dośrodkował z lewej strony, próbujący wybić na róg to dośrodkowanie Thiago Cionek tak niefortunnie trafił w piłkę, że ta wpadła do bramki.

Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Jarosław Fojut (72-głową), 0:2 Thiago Cionek (90-samobójcza).

Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Marko Cetkovic, Tomasz Ptak, Grzegorz Bartczak, Grzegorz Arłukowicz, Jan Pawłowski. Śląsk Wrocław: Sebastian Mila, Mariusz Pawelec, Rok Elsner.

Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów 4 198.

Jagiellonia Białystok: Tomasz Ptak - Grzegorz Bartczak, Tomasz Porębski, Thiago Cionek, Alexis Norambuena - Tomasz Kupisz, Hermes (46. Ermin Seratlic), Rafał Grzyb, Luka Pejovic (46. Grzegorz Arłukowicz) - Marko Cetkovic (75. Jan Pawłowski), Tomasz Frankowski.

Śląsk Wrocław: Rafał Gikiewicz - Piotr Celeban, Jarosław Fojut, Dariusz Pietrasiak, Mariusz Pawelec - Waldemar Sobota (90. Marek Wasiluk), Sebastian Dudek, Rok Elsner (69. Przemysław Kaźmierczak), Sebastian Mila, Piotr Ćwielong - Cristian Omar Diaz (67. Johan Voskamp).