Pomocnik Legii podpisał kontrakt z występującym w lidze rosyjskiej Terekiem pod warunkiem, że będzie mógł zagrać w dwumeczu ze Sportingiem. W pierwszym spotkaniu na Łazienkowskiej padł remis 2:2.

Reklama

W tym meczu nabawiłem się urazu i pauzowałem przez trzy dni. Teraz już wszystko jest w porządku i nie ma zagrożenia, że w czwartek nie zagram - powiedział 22-letni zawodnik.

W niedzielę najbliższy rywal warszawskiego zespołu wygrał na własnym boisku z FC Pacos de Ferreira 1:0. Z sześciu meczów ligowych w tym roku było to drugie zwycięstwo drużyny z Lizbony, która ma tyle samo porażek i remisów.

Nie mamy nic do stracenia. Oglądałem niedzielny mecz Sportingu i na pewno ten przeciwnik jest w naszym zasięgu. Nie poddamy się, choć to Portugalczycy mają większe szanse na awans - zaznaczył Rybus.

Do czwartkowego spotkania legioniści przystąpią jednak po niedzielnej porażce ligowej z Górnikiem Zabrze 0:2. Rybusa w tym spotkaniu zabrakło. Podobnie zresztą jak Ariela Borysiuka, który wcześniej odszedł do Kaiserslautern. Po meczu ze Sportingiem do Tereka odejdzie również Marcin Komorowski.

Po konfrontacji z Górnikiem można twierdzić, że to negatywny skutek tych transferów. Z ocenami wstrzymałbym się jednak do kilku następnych meczów - podkreślił Rybus.

Wytłumaczeniem naszej postawy może być grząskie boisko, na którym przyszło nam się zmierzyć w pierwszym spotkaniu ze Sportingiem. To kosztowało nas dużo sił. Jednak takie mecze jak ten z Górnikiem powinniśmy wygrywać. Mam nadzieję, że teraz zmażemy plamę po porażce w Zabrzu - dodał wychowanek Pelikana Łowicz.

Reklama

Piłkarz przyznał, że odejście z Legii rozważał od początku stycznia. Temat transferu do Tereka pojawił się już na początku przygotowań do rundy rewanżowej. Na zgrupowaniu w Turcji spotkałem się z trenerem czeczeńskiego zespołu Stanisławem Czerczesowem i wydawało się, że nic z tego nie wyjdzie. Kluby nie mogły bowiem osiągnąć porozumienia. Natomiast w sprawie indywidualnego kontraktu porozumiałem się bardzo szybko - wspomniał zawodnik.

"Nie ukrywam, że otrzymałem bardzo atrakcyjną ofertę finansową, ale chciałem też spróbować czegoś innego. Moim celem jest regularna gra przeciwko mocnym rywalom, a liga rosyjska jest dosyć silna. Oczywiście w Tereku nie chcę grać do końca kariery. Być może już po następnym sezonie uda mi się odejść do mocniejszego zespołu. Póki co to był jedyny klub, który zgłosił się po mnie w tym oknie transferowym" - wyjaśnił Rybus.

Przed podpisaniem umowy doradzał się Piotra Polczaka, który od roku jest zawodnikiem Tereka. Piotrek mimo tego, że nie gra w tym klubie zbyt często, to pozytywnie wypowiadał się na jego temat. Wbrew powszechnym opiniom, zawodnikom nie grozi żadne niebezpieczeństwo. Mieszkają 400 km od Groznego, a do tego miasta dojeżdżają tylko na mecze - dodał.

Do Rosji wyjedzie w następnym tygodniu. W niedzielę w Warszawie rozpocznie się zgrupowanie kadry Polski przed meczem towarzyskim z Portugalią (29 lutego).

Być może trochę trudniej będzie mnie teraz obserwować w ligowych rozgrywkach, ale nie obawiam się, że stracę miejsce w reprezentacji. Na pewno porozmawiam o tym na najbliższym zgrupowaniu z selekcjonerem Franciszkiem Smudą - powiedział Rybus.