Bramki: 1:0 Mateusz Możdżeń (14), 1:1 Bartłomiej Grzelak (28-karny), 2:1 Vojo Ubiparip (38-głową), 3:1 Artjom Rudniew (62).

Żółta kartka - Lech Poznań: Artjom Rudniew. Cracovia Kraków: Mateusz Bartczak, Milos Kosanovic.

Reklama

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom). Widzów 12 000.

Lech Poznań: Jasmin Buric - Marcin Kikut, Marcin Kamiński, Manuel Arboleda (11. Hubert Wołąkiewicz), Luis Henriquez - Mateusz Możdżeń, Dimitrije Injac, Rafał Murawski, Vojo Ubiparip (68. Aleksander Tonew) - Bartosz Ślusarski, Artjom Rudniew (82. Patryk Wolski).

Reklama

Cracovia Kraków: Wojciech Kaczmarek - Mateusz Żytko, Łukasz Nawotczyński (77. Krzysztof Nykiel), Milos Kosanovic, Bojan Puzigaca - Aleksejs Visnakovs, Mateusz Bartczak (67. Deivydas Matulevicius), Sławomir Szeliga, Koen van der Biezen, Marcin Budziński - Bartłomiej Grzelak (34. Vladimir Boljevic).

"Pasy" w tym roku nie wygrały jeszcze spotkania i z każdą ligową kolejką ich sytuacja staje się trudniejsza. W Poznaniu chciały przełamać złą serię i zagrały dość odważnie. Już w 6 min. w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Koen van der Biezen i w sobie tylko znany sposób strzelił ładnych kilka metrów nad poprzeczką.

Odpowiedź gospodarzy była skuteczna. Po zagraniu Luisa Henriqueza, z piłką minął się Artiom Rudniew, ale sytuację uratował Mateusz Możdżeń. Pomocnik Kolejorz przy strzale poślizgnął się na mokrej murawie, ale zdołał pokonać Wojciecha Kaczmarka.

Reklama

Wydawało się, że Lech ma mecz pod kontrolą, ale dość nieodpowiedzialnie w polu karnym zachował się Hubert Wołąkiewicz, który w niegroźnej sytuacji sfaulował Aleksejsa Visnakovsa. Arbiter bez wahania podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Bartłomiej Grzelak. Goście tylko przez 10 minut cieszyli się z remisu. Po zagraniu jednego z najlepszych zawodników na boisku Możdżenia, efektowną główką popisał się Vojo Ubiparip. Radość Serba była ogromna, ale było to jego dopiero pierwszy gol w obecnym sezonie.

Po zmianie stron Cracovia przypuściła szturm na bramkę Jasmina Burcia. Bośniak miał trochę pracy i... szczęścia, bowiem strzały Vladimira Boljevicia były minimalnie niecelne. Szansę na wyrównanie miał też Visnakovs, lecz obrońcy Lecha i Buric powstrzymali Łotysza.

W 62 min. nadzieje Cracovii pogrzebał Rudniew, który wykorzystał podanie Marcina Kikuta i zdobył swoją 20. bramkę w obecnych rozgrywkach. Gospodarze mogli wygrać wyżej, ale okaze zmarnowali Ubiparip i Bartosz Ślusarski.