Musiał miał szczęście, bo mecz z Dumą Katalonii został przełożony na 30 lipca. Zrzuciłem już wymagane kilogramy i w piątek poprowadzę ligowy mecz Ruchu Chorzów z Lechią Gdańsk. A co będzie we wtorek? Nie wiem, czy znów mnie wyznaczą na Barcelonę. To decyzja szefa sędziów, pana Przesmyckiego. Na pewno sędziowanie Messiemu czy Neymarowi byłoby spełnieniem pewnego marzenia. Choć nie ukrywam, że mam jeszcze drugie, większe. W przyszłości bardzo bym chciał być sędzią międzynarodowym - mówi Musiał w rozmowie z "Faktem".

Reklama