Dla "Pasów" porażka ta oznaczała przerwanie serii sześciu kolejnych zwycięstw przed własnymi kibicami. Był to też trzeci kolejny mecz podopiecznych trenera Michała Probierza, w którym musieli uznać wyższość rywala.
Z kolei Wisła pozostaje niepokonana w tym roku. Było to też jej trzecie kolejne zwycięstwo na stadionie przy ul. Kałuży. Trener gospodarzy dokonał trzech zmian w składzie w porównaniu z poprzednim meczem z Legią Warszawa. Z kolei szkoleniowiec gości Artur Skowronek wypuścił w bój taką samą jedenastkę, jak ostatnio przeciwko Wiśle Płock.
Mecz od początku miał wyrównany i dość spokojny przebieg. Obydwie drużyny nie podejmowały ryzyka, starały się przede wszystkim unikać błędów, więc sytuacji bramkowych było niewiele.
Nieco więcej inicjatywy w ofensywnie przejawiali wiślacy i w 10. minucie przeprowadzili składną akcję. Kamil Wojtkowski podał na skrzydło do Macieja Sadloka, ten zagrał w pole karne do Vukana Savicevica, ale reprezentant Czarnogóry posłał piłkę nad poprzeczką. Cracovia największe zagrożenie stwarzała po stałych fragmentach gry. Kilka razy po dośrodkowaniach z rzutów rożnych kotłowało się w polu karnym gości.
Najbliżej powodzenia był w 28. minucie Michał Helik, który główkował obok słupka. Wisła odpowiedziała dwoma niezłymi strzałami z dystansu Gieorgija Żukowa i Savicevica.
W końcówce pierwszej połowi wiślacy nieco przycisnęli, wykonywali dwa rzuty rożne i jeden wolny z boku pola karnego, ale nie potrafili tego wykorzystać.
Drugą połowę goście też zaczęli w lepszym stylu. Groźną akcję przeprowadził David Niepsuj, ale jego podanie nie dotarło do adresata. Za moment jednak David Jablonsky sfaulował w polu karnym Niepsuja i arbiter podyktował rzut karny. Obrońca gości na noszach opuścił boisko, a Jakub Błaszczykowski pewnym strzałem z jedenastu metrów umieścił piłkę w siatce.
Chwilę później Lubomir Tupta nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem, który wybił piłkę na rzut rożny. Po dośrodkowaniu z kornera Pelle van Amersfoort skierował głową do własnej bramki. Arbiter jednak, po obejrzeniu tej sytuacji na monitorze, nie uznał gola. Okazało się, że wcześniej Hebert nieprawidłowo powstrzymywał Cornela Rapę.
Wisła cofnęła się potem na własną połowę i umiejętnie rozbijała schematyczne akcje rywala. Cracovia posyłała mnóstwo wrzutek w pole karne, lecz nie zdołała sobie wypracować dobrej pozycji strzeleckiej.
Rzadkie kontrataki Wisły nie były zbyt groźne, ale w doliczonym czasie gry goście wywalczyli rzut wolny z boku boiska. Sadlok posłał precyzyjną centrę, a Hebert głową posłał piłkę do bramki. Był to pierwszy gol Brazylijczyka dla Wisły, do której przeszedł w styczniu.
To ostatecznie przesądziło losy spotkania. Wygrana "Białej Gwiazdy" była zasłużona.
Cracovia Kraków - Wisła Kraków 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Jakub Błaszczykowski (53-karny), 0:2 Hebert (90+3-głową)
Żółta kartka - Cracovia Kraków: Michal Siplak, Pelle van Amersfoort, Ivan Fiolic, David Jablonsky, Janusz Gol, Sergiu Hanca. Wisła Kraków: Vullnet Basha, Gieorgij Żukow, Maciej Sadlok
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów: 14 154
Cracovia Kraków: Michal Peskovic - Cornel Rapa (84. Thiago), Michał Helik, David Jablonsky, Michal Siplak (59. Mateusz Wdowiak) - Ivan Fiolic, Sylwester Lusiusz (52. Kamil Pestka), Janusz Gol, Pelle van Amersfoort, Sergiu Hanca - Rafael Lopes
Wisła Kraków: Michał Buchalik - David Niepsuj (53. Hebert), Lukas Klemenz, Rafał Janicki, Maciej Sadlok - Jakub Błaszczykowski, Vullnet Basha, Gieorgij Żukow, Vukan Savicevic (87. Marcin Wasilewski), Kamil Wojtkowski - Lubomir Tupta (90+2. Michał Mak)