Od początku meczu Jagiellonia oddała inicjatywę i to Bruk-Bet dłużej utrzymywał się przy piłce. Jego piłkarze mogli dość spokojnie rozgrywać ją do ok. 20. metra przed bramką białostoczan, ale klarownych sytuacji nie stwarzali.
Co prawda już w 7. min błąd Xaviera Dziekońskiego mógł skończyć się golem dla gości, ale ostatecznie bramkarz Jagiellonii zdołał wybić piłkę po wrzutce Mateusza Grzybka.
Po drugiej stronie boiska debiutanckie bramki w ekstraklasie mógł zdobyć Andrzej Trubeha. Nowy napastnik Jagiellonii miał dwa razy piłkę w polu karnym gości, ale jego uderzenia po ziemi nie sprawiły żadnego kłopotu Tomaszowi Losce. Nie brakowało walki; w 33. min po jednym z takich twardych starć o piłkę boisko z kontuzją kolana opuścił na noszach hiszpański stoper Jagiellonii Israel Puerto.
Gol Czecha
W 44. min Jesus Imaz wyłożył piłkę na linii pola karnego gości Martinowi Pospisilowi, ale czeski pomocnik uderzył wysoko nad bramką. Minutę później gola zdobył jego rodak Tomas Prikryl. Z lewej strony dośrodkował Bojan Nastic, jeden z obrońców z Niecieczy piłkę wybił, ale wprost na nogę Czecha, który - dość szczęśliwie, bo między nogami defensora Termaliki - trafił do bramki tuż przy lewym słupku.
Przez całą drugą połowę goście starali się rozmontować obronę białostoczan, aby przynajmniej wyrównać, ale miejscowi nie popełniali błędów. Piłkarze Bruk-Betu długo rozgrywali piłkę, często w poprzek boiska, aktywny był po wejściu na boisko na lewej stronie Marcin Wasielewski. Bliski szczęścia był w 71. Mateusz Grzybek, ładnie uderzył zewnętrznym podbiciem, ale minimalnie przestrzelił. W kolejnej akcji Jagiellonia popełniła błąd przy wyprowadzeniu piłki, Muris Mesanovic zagrał ją wzdłuż bramki do Stefanika, którego zdołał jednak ubiec Michał Pazdan.
Po drugiej stronie boiska kolejne znakomite asysty zaliczał Imaz, ale i tu bramki nie padały. W pierwszej połowie Hiszpan stwarzał sytuacje Trubesze, w drugiej - jego zmiennikowi Fedorowi Cernychowi. W 78. min, po zagraniu przez Imaza piętą, reprezentant Litwy był sam na sam z Loską, ale bramkarz Termaliki nie dał się minąć.
W 83. min Cernych zdobył gola - znowu podawał mu Imaz, ale po konsultacji VAR okazało się jednak, że wcześniej Litwin przyjął piłkę pomagając sobie ręką.
Goście do końca próbowali wyrównać; w doliczonym czasie gry Dziekoński obronił strzał Wasielewskiego i Jagiellonia nie dała odebrać sobie zwycięstwa.
Jagiellonia Białystok - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Tomas Prikryl (45).
Żółte kartki - Jagiellonia Białystok: Fedor Cernych, Jesus Imaz. Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Artem Putiwcew.
Sędzia: Damian Kos (Gdańsk). Widzów: 7 745.
Jagiellonia Białystok: Xavier Dziekoński – Tomas Prikryl, Michał Pazdan, Błażej Augustyn, Israel Puerto (34. Bogdan Tiru), Bojan Nastic (77. Bartłomiej Wdowik) - Martin Pospisil (77. Przemysław Mystkowski), Taras Romanczuk, Karol Struski (53. Dani Quintana) - Jesus Imaz, Andrzej Trubeha (46. Fedor Cernych)
Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Tomasz Loska – Michal Bezpalec (61. Paweł Żyra), Nemanja Tekijaski, Artem Putiwcew - Mateusz Grzybek, Adam Radwański, Piotr Wlazło, Samuel Stefanik (87. Sebastian Bonecki), Adam Hlousek (61. Marcin Wasielewski) - Ernest Terpiłowski (61. Kacper Śpiewak), Muris Mesanovic (80. Patryk Czarnowski).