Sympatycy gospodarzy zawiesili bojkot – spowodowany konfliktem z klubem - polegający na braku dopingu na własnym stadionie.
Pamiętamy, jak to było grać podczas pandemii przy pustych trybunach. Atmosfera w trakcie jest bardzo ważna. Mecze z Legią są jak "el clasico" – dodał Hiszpan.
Przyznał, że dziwi go słaba dyspozycja warszawian w ekstraklasie.
W europejskich rozgrywkach radzą sobie jesienią dobrze, w kraju – słabo. Nie wiem, czemu tak jest, bo mają bardzo dobrych piłkarzy. My chcemy iść do góry w tabeli, to jest przecież Górnik – podsumował Jimenez, który w ataku zabrzan partneruje Lukasowi Podolskiemu.
Bramkarz Górnika Grzegorz Sandomierski też nie ukrywał, że starcie z Legią to nie jest zwykły mecz o trzy punkty.
Przygotowania przebiegają normalnie, ale mimo wszystko czuć, że to coś innego. Nie możemy się jednak dać ponieść emocjom, będzie sporo ludzi na trybunach, chcemy, żeby opuszczali stadion zadowoleni – zaznaczył.
Zabrzanie nie wygrali w lidze od czterech kolejek i zajmują 14. miejsce w tabeli. Legia jest 17., przedostatnia.
To miejsce nas nie satysfakcjonuje. Dobrze byłoby zacząć po reprezentacyjnej przerwie z przytupem i się rozpędzić. Najlepiej budować atmosferę zwycięstwami. To dla nas bardzo ważny mecz z wielu względów. Uciekły nam punkty w kilku poprzednich, teraz myślimy już do przodu – podkreślił bramkarz.
Zdaniem szkoleniowca zabrzan Jana Urbana wcześniej czy później Legia zacznie wygrywać.
To nie jest normalne, że z tym potencjałem jest w takim miejscu. Czasem niektóre rzeczy w piłce trudno wytłumaczyć. My musimy rozegrać naprawdę dobre spotkanie, by wygrać. Trzeba kreować sytuacje i je wykorzystywać, bo może ich nie być za wiele – powiedział Urban, który w przeszłości prowadził stołeczny zespół.
Podkreślił, że gości w Zabrzu remis na pewno nie zadowoli.
Będą robić wszystko, by wygrać i piąć się w górę tabeli. My mamy taki sam plan. Wierzymy, że Legia w końcu zacznie zwyciężać w lidze, ale dopiero po naszym spotkaniu – powiedział.
Na swoje pierwsze trafienie w barwach Górnika czeka sprowadzony latem mistrz świata z 2014, 130-krotny reprezentant Niemiec Lukas Podolski.
Myślę, że oczekiwania wobec niego były wygórowane. W naszej, nie najmocniejszej przecież, lidze gra się nieprzyjemnie. Jest fizyczna, każdy potrafi biegać, przeszkadzać, jest dużo kontaktu, fauli, gra jest rwana i wielu zawodnikom gra się bardzo niewygodnie – ocenił Urban.
Zaznaczył, że Podolski jest w świetnej formie fizycznej.
Łatwiej by mu się grało, gdybyśmy częściej dominowali na boisku. Piękne gole strzela na treningach, a w meczu wybiera podania do kolegów. Mówiłem mu, żeby był bardziej egoistyczny – zakończył szkoleniowiec.