Sygnał do ataku dla gości dał Luis Mata. Portugalczyk przedarł się lewą stroną w pobliże pola karnego i dograł do Macieja Żurawskiego, ale ten z kilku metrów posłał piłkę w trybuny. Od tego momentu zaczęła się zarysowywać wyraźniejsza przewaga przyjezdnych, lecz gola zdobył Śląsk.

Reklama

Po rzucie wolnym kilku piłkarzy obu zespołów padło w polu karnym Pogoni, ale sędzia nakazał grać dalej. Piłka trafiła do niepilnowanego Dino Stigleca, który dośrodkował idealnie na głowę Erika Exposito i Dante Stipica był bez szans.

Pogoń po stracie gola przyspieszyła i miała swoją okazję do doprowadzenia do remisu. W zamieszaniu w polu karnym Śląska piłka trafiła pod nogi Żurawskiego, który zdecydował się od razu na strzał i trafił w Putnocky'ego. Swoją okazję mieli też wrocławianie. Po dokładnym dograniu Patryka Janasika w idealnej sytuacji znalazł się Dennis Jastrzembski, lecz próbował dograć jeszcze do Picha i obrońcy gości wybili piłkę.

Druga połowa rozpoczęła się fantastycznie dla gości. Po dośrodkowaniu z prawej strony Żurawski wygrał pojedynek powietrzny z Janasikiem i doprowadził do remisu. Wydawało się, że lepiej w tej sytuacji mógł się zachować Putnocky, który spóźnił się z interwencją.

Gol wyraźnie napędził przyjezdnych, którzy uzyskali zdecydowaną przewagę i potrafił zepchnąć Śląsk do głębszej defensywy. Gospodarze, którzy od listopada nie potrafią wygrać na własnym stadionie, zaczęli grać nerwowo, szybko pozbywali się piłki i nie potrafili przedostać się pod pole karne rywali.

Goście nacierali do ostatnich sekund i mieli kilka wyśmienitych sytuacji, ale na ich drodze stanął Putnocky. Słowacki bramkarz być może mógł lepiej interweniować przy strzale Żurawskiego, ale później spisywał się rewelacyjnie. M.in. w ostatniej akcji meczu, po sprytnym technicznym strzale Piotra Parzyszka, kiedy wydawało się, że piłka musi wpaść do siatki, instynktownie sparował ją w bok.

Śląsk praktycznie po przerwie tylko raz poważnie zagroził bramce rywali. Po błędzie Mariusza Malca idealną okazję na trafienie do siatki miał Caye Quintana, ale uderzył lekko i w sam środek bramki.

Reklama

Po końcowym gwizdku żadna z drużyn nie mogła być zadowolona. Śląsk co prawda odskoczył od strefy spadkowej na cztery punkty, ale Wisła Kraków i Bruk-Bet Termalica Nieciecza będą jeszcze grać swoje mecze 32.kolejki. Dla Pogoni tylko punkt zdobyty we Wrocławiu może oznaczać praktycznie koniec marzeń o mistrzostwie Polski. "Portowcy" muszą teraz liczyć, że Raków Częstochowa i Lech Poznań w niedzielę też stracą punkty.

Śląsk Wrocław – Pogoń Szczecin 1:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Erik Exposito (28-głową), 1:1 Maciej Żurawski (51-głową)

Żółta kartka – Śląsk Wrocław: Diogo Verdasca, Krzysztof Mączyński

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Widzów: 10166

Śląsk Wrocław: Matus Putnocky – Patryk Janasik (80. Diogo Verdasca), Wojciech Golla, Mark Tamas, Dino Stuglec – Robert Pich (66. Łukasz Bejger), Petr Schwarz, Patrick Olsen (66. Caye Quintana), Krzysztof Mączyński, Dennis Jastrzembski (80. Adrian Łyszczarz) – Erik Exposito (80. Fabian Piasecki)

Pogoń Szczecin: Dante Stipica - Jakub Bartkowski (66. Michał Kucharczyk), Igor Łasicki, Mariusz Malec, Luis Mata - Jean Carlos Silva (66. Kamil Drygas), Damian Dąbrowski, Maciej Żurawski (66. Mariusz Fornalczyk), Sebastian Kowalczyk (71. Wahan Biczachczjan), Kamil Grosicki (83. Piotr Parzyszek) - Luka Zahovic