Zagłębie w ostatniej kolejce rozbiło na wyjeździe Radomiaka Radom 6:1, ale nadal jest w bardzo trudnej sytuacji w wcale o utrzymanie. Lubinianie mają cztery punkty przewagi nad strefą spadkową, a w perspektywie spotkania z Rakowem Częstochowa i Lechem Poznań, czyli zespołami walczącymi o mistrzostwo Polski.

Reklama

Na pewno się nie boimy i nie wyjdziemy na boisko ze strachem. Wiem, że wszystkie oczy będą skierowane na nas i jesteśmy na to gotowi. Ostatnie dwa mecze pokazały, że nikt z nami nie będzie miał łatwo. Trzeba będzie na boisku zostawić serce, krew, pot i łzy, ale moi zawodnicy są na to gotowi – zapewnił w rozmowie z klubowymi mediami Stokowiec.

Według szkoleniowca Zagłębia takim przełomowym spotkaniem dla jego zespołu nie był ostatni pojedynek z Radomiakiem, ale wcześniejszy z Lechią Gdańsk. Lubinianie przegrywali wówczas 0:2 do przerwy, ale zdołali odrobić straty a w końcówce meczu mogli nawet pokusić się o strzelenie zwycięskiego gola.

Zawodnicy uwierzyli w siebie. Udało nam się dotrzeć do głów piłkarzy, którzy pokazali, że potrafią grać odważnie. Trudność tego sezonu polega generalnie na tym, że nie udawało nam się pokazać tej pracy, którą wykonujemy na treningach przez cały tydzień, czy tę którą wykonaliśmy na zgrupowaniu w Turcji przygotowując się do rundy wiosennej. Nie przekładało się to na wyniki. Ale wierzę, że to już za nami – dodał.

Stokowiec mówiąc o Rakowie zwrócił uwagę, że zespół z Częstochowy nie tak dawano zdobył Puchar Polski, co tylko potwierdza jego siłę.

Po Rakowie widać, jak ważna jest w klubie stabilizacja i czas. Kiedy pracowałem poprzednio w Zagłębiu i sięgnęliśmy po medale mistrzostw Polski, były europejskie puchary, to też było to poprzedzone dłuższą, spokojną pracą – krótko skomentował.

Sytuacja Zagłębia jest w tabeli dosyć skomplikowana, bo z jednej strony porażka w sobotę z Rakowem może oznaczać bardzo duże kłopoty, ale z drugiej nawet przy takim wyniku, już po tej kolejce lubinianie mogą być pewni utrzymania. Stokowiec nie zamierza jednak liczyć na korzystne wyniki w innych spotkaniach.

Mniej się już teraz skupialiśmy na taktyce przygotowując się do meczu z Rakowem, a więcej na aspektach mentalnych, którym może trochę mniej czasu poświęcaliśmy wcześniej. Mam nadzieję, że znaleźliśmy sposób na funkcjonowanie drużyny, co było widać w dwóch ostatnich meczach i będzie widać też w sobotę – podsumował szkoleniowiec.

Początek meczu Zagłębie – Raków w sobotę o godz. 17.30.