Hiszpan, wybrany najlepszym piłkarzem polskiej ekstraklasy w sezonie 2019/20, ponownie został zawodnikiem Piasta na początku sierpnia. Minione dwa sezony spędził w tureckim Sivassporze.

Gliwiczanie po trzech porażkach do zera mogli się w poprzedniej kolejce cieszyć z pierwszego gola i punktów w sezonie. Mają jeszcze zaległy mecz z Rakowem Częstochowa.

Reklama

W zespole doszło przez te dwa lata do wielu zmian, ale atmosfera w szatni wciąż jest tak samo dobra. Miałem propozycje przejścia do klubów w Hiszpanii, Grecji czy na Cyprze. Wybrałem Gliwice, bo tu jest jak w domu, tu byłem szczęśliwy, tak jak moja rodzina. Myślę, że w tureckich klubach występują lepsi zawodnicy, są większe pieniądze w futbolu, ale w Polsce gra się bardziej taktycznie, zespołowo – wyjaśnił pomocnik.

Ze smutkiem stwierdził, że statuetka MVP ekstraklasy zginęła mu podczas przeprowadzki do Hiszpanii.

Reklama

Jedna z wysłanych paczek po prostu zginęła, a w niej było to trofeum. O kolejnym na razie nie myślę, bo przecież rozegrano już pięć kolejek, a ja nie jestem jeszcze gotowy w stu procentach. Trenowałem ostatnio w Hiszpanii indywidualnie z trenerem personalnym, ale to nie to samo co zajęcia z kolegami w klubie – wyjaśnił Felix.

Gola w Krakowie zdobył głową.

Nie jestem najwyższy, więc może dlatego obrońcy o mnie zapominają. Nie mówcie o tym nikomu, to będę taką grę kontynuował – śmiał się Hiszpan.

Stwierdził, że ostatnie miejsce w tabeli, jakie zajmował Piast w momencie transferu, nie przerażało go.

Kiedy drużyna przegrywa trzy mecze z rzędu, traci pewność siebie. Teraz, po wygranej, mam nadzieję, że będzie lepiej. Jeśli to zależy od mojego uśmiechu, to nie ma sprawy – będę się często śmiał – żartował tryskający zawsze świetnym humorem piłkarz.

Gliwiczanie po wyjazdowej wygranej z Cracovią podejmą w niedzielę (g. 17.30) wicelidera tabeli Stal Mielec, która ostatnio ograła w Zabrzu Górnika 3:1.

Reklama

Zwycięstwo dodaje zawsze animuszu, poprawia atmosferę. Teraz presja trochę zeszła, ale nie zapominajmy, że jesteśmy – mimo wszystko - na minusie. Wygrać to jedno, a potwierdzić to w kolejnym meczu – jest naprawdę ważne. Trzy punkty to za mało w stosunku do tego, co powinniśmy mieć – ocenił trener Piasta Waldemar Fornalik.

Zaznaczył, że Stal, po zmianach personalnych, dobrze funkcjonuje w defensywie, potrafi dobrze rozegrać stałe fragmenty gry i wykorzystać każde potknięcie przeciwnika.

Komplementował Felixa.

Jorge bardzo dobrze się wprowadził na boisku i w szatni. To niesamowicie inteligentny i sympatyczny człowiek, a przy tym bardzo dobry piłkarz – podsumował szkoleniowiec.

Autor: Piotr Girczys