Po raz pierwszy od przyjścia do klubu Lionela Messiego w podstawowej jedenastce paryżan znalazło się gwiazdorskie trio, które wraz z Argentyńczykiem tworzą Brazylijczyk Neymar oraz Francuz Kylian Mbappe.
W 15. minucie prowadzenie dla gości uzyskał jednak zawodnik z drugiego szeregu - Hiszpan Ander Herrera. Wyrównał po kolejnych 12 Hans Vanaken. Paryżanie mieli swoje szanse, ale świetnie w bramce gospodarzy spisywał się Simon Mignolet. Z drugiej strony blisko szczęścia w drużynie z Brugii był Holender Noa Lang.
W drugim meczu grupy A dziewięcioma golami uraczyli kibiców na Etihad Stadium piłkarze Manchesteru City i RB Lipsk. Finaliści poprzedniej edycji zwyciężyli 6:3. Wydarzeniem dnia był jednak hat-trick Francuza Christophera Nkunku z ekipy... niemieckiej.
Wygwizdany Griezmann
Po siedmiu latach wrócił do elitarnych rozgrywek Milan i rozpoczął nowy rozdział od wyjazdowej porażki z Liverpoolem 2:3. "Rossoneri" do przerwy prowadzili 2:1, m.in. wskutek zmarnowania rzutu karnego przez Mohameda Salaha. Egipcjanin zrehabilitował się tuż po przerwie, a wygraną "The Reds" zapewnił Jordan Henderson.
W uchodzącej za najbardziej wyrównaną grupie B rywalizują jeszcze Atletico Madryt i FC Porto. Na Wanda Metropolitano w stolicy Hiszpanii goli nie było, ale słychać było gwizdy, gdy w 56. minucie z własnymi kibicami przywitał się wracający z Barcelony Antoine Griezmann. Francuz w 2019 roku podążył w odwrotnym kierunku i wówczas jego odejście fani "Atleti" odebrali jako zdradę. Zawodnik był niemiło traktowany również, gdy przyjeżdżał do Madrytu z Barceloną.
Historyczny sukces Sheriffa
O historyczny sukces postarali się piłkarze Sheriffa Tyraspol, którzy pokonali Szachtar Donieck 2:0 w debiucie w fazie grupowej Champions League.
Mistrz Mołdawii, który wcześniej wystąpił kilka razy w fazie grupowej Ligi Europy, pozostaje niepokonany w obecnej edycji LM. W kwalifikacjach rozegrał osiem spotkań, remisując tylko pojedyncze mecze z Crveną Zvezdą Belgrad w 3. i Dinamem Zagrzeb w 4. rundzie.
Sheriff prowadził od 16. minuty po trafieniu Malijczyka Adamy Traore, a w drugiej połowie wynik ustalił Gwinejczyk Momo Yansane. Do 67. minuty grał w ekipie gospodarzy Uzbek Yasur Yakhshibaev, wypożyczony z... Legii Warszawa.
W drugim spotkaniu grupy D Inter Mediolan przegrał z Realem Madryt 0:1. Gola dla 13-krotnego zdobywcy Pucharu Europy w końcówce uzyskał Brazylijczyk Rodrygo. Obie drużyny spotkały się w grupie również przed rokiem i oba spotkania rozstrzygnęli na swoją korzyść "Królewscy".
W grupie C uwagę zwraca strzelecki popis Sebastiena Hallera z Ajaksu Amsterdam. 27-letni reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej zdobył cztery gole w wygranej 5:1 wyjazdowej potyczce ze Sportingiem Lizbona. To 16. piłkarz w historii LM, który popisał się podobnym wyczynem. Dwukrotnie uczyli to tylko Robert Lewandowski i Messi.
Z kolei Borussia Dortmund pokonała w Stambule Besiktas 2:1. Jedną z bramek dla gości uzyskał Norweg Erling Haaland, król strzelców poprzedniej edycji.
We wtorek brylował Lewandowski
We wtorek dwa gole dla Bayernu Monachium uzyskał Lewandowski, a mistrz Niemiec wygrał na Camp Nou z Barceloną 3:0. To 74. i 75. trafienie Polaka w LM.
Hiszpański zespół szukał rewanżu za porażkę 2:8 w ćwierćfinale edycji 2019/20, ale obecnie nie prezentuje siły gwarantującej wyrównaną walkę z Bawarczykami. W mediach głównym tematem była letnia rewolucja kadrowa, kłopoty finansowe jednego z najsłynniejszych klubów świata oraz bezsilność drużyny trenera Ronalda Koemana. W środę kibiców "Blaugrany" przeprosił prezes klubu Joan Laporta, który zaapelował o zrozumienie i cierpliwość.
Gola numer 135 w LM strzelił Portugalczyk Cristiano Ronaldo. Nie pomogło to choćby w wywalczeniu jednego punktu przez Manchester United, który niespodziewanie uległ w Szwajcarii Young Boys Berno 1:2. Goście przez 55 minut grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla obrońcy Aarona Wan Bissaki.
Chelsea Londyn rozpoczęła obronę trofeum od skromnego zwycięstwa u siebie nad Zenitem Sankt Petersburg 1:0. Zwycięskiego gola uzyskał Belg Romelu Lukaku.