Liverpool przed tą kolejką wygrał cztery spotkania z rzędu, w tym trzy w Premier League (jeden w Pucharze Ligi). Imponował skutecznością - w dwóch poprzednich meczach strzelił aż dziesięć goli - 4:2 z Crystal Palace i 6:1 z Watfordem.
Southampton okazał się jednak przeszkodą nie do przejścia. Podopieczni Juergena Kloppa zremisowali 0:0 i zostali dogonieni przez Manchester City.
"The Citizens" pokonali w Londynie Crystal Palace 2:1. Bohaterem okazał się Yaya Toure, który zdobył obie bramki, w tym decydującą w 83. minucie. To był pierwszy ligowy występ byłego reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej w tym sezonie (zaliczył również jeden mecz w kwalifikacjach Ligi Mistrzów - 24 sierpnia ze Steauą Bukareszt). Toure wrócił do kadry Manchesteru City po tym, jak przeprosił za krytyczną opinię swojego agenta na temat decyzji trenera zespołu Pepa Guardioli.
Liverpool i Manchester City mają obecnie po 27 punktów. Dwa tracą do nich londyńskie zespoły - Chelsea i Arsenal.
"The Blues" zagrają w niedzielę na wyjeździe z Middlesbrough i w przypadku zwycięstwa zostaną liderem. Z kolei "Kanonierzy" w najciekawiej zapowiadającym się meczu 12. kolejki - w sobotnie wczesne popołudnie - zremisowali na wyjeździe z Manchesterem United 1:1. Na gola Hiszpana Juana Maty w 68. minucie dla gospodarzy odpowiedział w końcówce spotkania strzałem głową rezerwowy Francuz Oliver Giroud.
Swansea City - z Łukaszem Fabiańskim w bramce - zremisowała na wyjeździe z Evertonem 1:1 i... spadła na ostatnie miejsce w tabeli. Będący dotychczas na 20. miejscu Sunderland wygrał w sobotę z Hull City 3:0.
Cenne zwycięstwo - 1:0 na wyjeździe nad Stoke City - odniósł AFC Bournemouth. W ekipie gości zabrakło Artura Boruca. Przed meczem okazało się, że polski bramkarz ma kontuzję pleców.