Liverpool prowadził 2:0 po 22 minutach i wydawało się, że będzie kontrolował wydarzenia na boisku. W 20. min trafił Senegalczyk Sadio Mane, a drugą bramkę zdobył Belg Divock Origi. W tej sytuacja daleko przed pole karne wybiegł Boruc, ale napastnik "The Reds" dobiegł do piłki pierwszy i bez problemu minął polskiego bramkarza.

Reklama

W 56. minucie na 1:2 z rzutu karnego trafił Callum Wilson, ale w 64. strzałem z dystansu prowadzenie gości na 3:1 podwyższył reprezentant Niemiec Emre Can. Później jednak do siatki trafiali już tylko gospodarze - Ryan Fraser (76.), Steve Cook (78.) i Holender Nathan Ake (90+3.).

To pierwsze w historii zwycięstwo Bournemouth nad Liverpoolem w ekstraklasie. Zespół z południa Anglii ma 18 punktów i zajmuje 10. miejsce. Liverpool, który doznał drugiej porażki w sezonie, spadł na trzecią lokatę, ponieważ w sobotę swój mecz wygrał Arsenal Londyn - 5:1 z West Ham United. Hat-trickiem popisał się Chilijczyk Alexis Sanchez.

Boruc puścił w niedzielę trzy gole, a dzień wcześniej inny polski bramkarz Łukasz Fabiański - aż pięć. Jego drużyna Swansea City uległa w Londynie Tottenhamowi Hotspur 0:5 i jest ostatnia w tabeli. Ma dziewięć punktów i trzy straty do bezpiecznej strefy.

W hitowym spotkaniu w sobotę lider Chelsea Londyn pokonał na wyjeździe Manchester City 3:1. Londyńczycy mają 34 punkty i wyprzedzają o trzy Arsenal i o cztery Liverpool oraz sobotniego rywala. Piąty jest Tottenham - 27 pkt.

Siódmą porażkę w tym sezonie poniosło Leicester City. Mistrz Anglii przegrał na wyjeździe z Sunderlandem 1:2. Bartosz Kapustka i Marcin Wasilewski nie znaleźli się w kadrze meczowej gości.