Zwycięstwo "Lisom" zapewniło trafienie Youriego Tielemansa w 63. minucie - Belg popisał się efektownym strzałem z dystansu prosto w "okienko" - ale było też dużą zasługą duńskiego bramkarza Kaspera Schmeichela, który w końcówce obronił potężne uderzenie Masona Mounta z kilkunastu metrów.
W 89. minucie Chelsea już cieszyła się z gola wyrównującego, jednak po analizie VAR bramki nie uznano z powodu pozycji spalonej. Wywołało to na trybunach euforię nie mniejszą od tej, która towarzyszyła trafieniu Tielemansa.
Schmeichel, a także trójka innych piłkarzy, którzy wystąpili w tym finale - Jamie Vardy, Jamajczyk Wes Morgan i Marc Albrighton - to sensacyjni triumfatorzy angielskiej ekstraklasy w sezonie 2015/16.
Leicester City do finału FA Cup dotarło po raz piąty w historii. Poprzednio "Lisom" udało się to w 1969 roku, ale zwycięstwa w meczu o to trofeum nigdy nie odniosło.
Kibice na Wembley zostali wpuszczeni pod warunkiem przedłożenia negatywnego wyniku testu na COVID-19. Zaznaczyli swoją obecność jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Z niektórych sektorów wydobyły się gwizdy i buczenie w momencie, gdy piłkarze obu drużyn uklękli na murawie w geście solidarności z ruchem "Black Lives Matter", zwalczającym dyskryminację i przemoc wobec ciemnoskórych.
Puchar Anglii to najstarsze piłkarskie rozgrywki na świecie. Zakończona w sobotę edycja była 140. w historii.