Szkoleniowiec biało-czerwonych Daniel Castellani, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, rotacyjnie daje wolne kolejnym graczom. Po urlopach do kadry wrócili Paweł Zagumny, Mariusz Wlazły, Daniel Pliński i Michał Bąkiewicz, na odpoczynek wyjechali Piotr Gruszka, Marcin Możdżonek i Mateusz Mika.

Reklama

Nie wystąpi także Michał Winiarski, któremu odnowiła się kontuzja kolana. Jak długo potrwa jego przerwa w grze jeszcze nie wiadomo, ale mało prawdopodobne wydaje się, że wróci w ciągu dwóch tygodni.

W odmienionym składzie przyleciała do Polski w czwartek późnym wieczorem także reprezentacja Argentyny. Trener Javier Weber do Europy zabrał odmłodzony skład. Jak podkreślił chce sprawdzić innych zawodników, bo udział w Final Six jako gospodarz mają i tak zapewniony.

O turniej finałowy powalczyć muszą z kolei biało-czerwoni. Mistrzowie Europy nie mają przed sobą łatwego zadania. W sześciu dotychczasowych spotkaniach trzy wygrali i trzy przegrali.

Rozpoczęli od dwóch, niespodziewanych porażek w Stuttgarcie z Niemcami, w San Juan dwukrotnie pokonali Argentynę, a w Hawanie z Kubą podzielili się zwycięstwami. Do kraju wrócili z dziewięcioma punktami, zajmując trzecie miejsce w grupie D. Szanse na awans nadal mają, ale nie mogą pozwolić sobie na żadną wpadkę.

Biletów na mecze we Wrocławiu już nie ma, ale władze miasta ustawią w centrum handlowym Magnolia specjalny telebim, na którym fani będą mogli zobaczyć oba spotkania na żywo- w sobotę od godz. 15.15 i w niedzielę od 18.00.

Do tych, co wejściówki zdobyli, z prośbą zwrócili się siatkarze - "zostawcie trąbki w domu, a weźcie ze sobą zdrowe gardła i dobry humor" - zaapelowali. Już wcześniej wielokrotnie zawodnicy podkreślali, że huk wydawany przez trąbki bardziej ich dekoncentruje, aniżeli dopinguje.