To on jest ojcem sukcesu naszych skoczków. Horngacher doprowadził Stocha, Kota, Kubackiego i Żyłę do złota
1 "Oczywiście jako człowiek chcę zdobywać różne tytuły, ale to nie szkoleniowcy wygrywają medale, a zawodnicy. Jestem bardzo szczęśliwy, że zdecydowałem się objąć posadę trenera reprezentacji Polski. A sukcesy? Trzeba powiedzieć, że to zasługa całego teamu, nie tylko moja czy skoczków" - mówił kilka tygodni temu Horngacher.
PAP / Grzegorz Momot
2 W Lahti trener cieszył się też z brązowego medalu Żyły w rywalizacji na dużej skoczni, ale musiał też przeżyć pewne rozczarowanie brakiem indywidualnych sukcesów lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Stocha (na normalnej był czwarty, na dużej siódmy).
PAP / Grzegorz Momot
3 Polacy prowadzili w Lahti od pierwszej grupy skoczków i w klasyfikacji ostatecznie wyprzedzili drugich Norwegów aż od 25,7 pkt. Wcześniej w tym sezonie podopieczni 47-letniego Horngachera wygrali dwa drużynowe konkursy Pucharu Świata (3 grudnia Klingentahl i 28 stycznia w Willingen), co też nigdy wcześniej nie miało miejsca, a raz uplasowali się na drugiej pozycji. Są zdecydowanymi liderami Pucharu Narodów, a łączny dorobek punktowy zawodników już jest największy w historii, a do końca rywalizacji jeszcze sześć konkursów indywidualnych.
PAP / Grzegorz Momot
4 "Trener przyniósł powiew świeżości, jeżeli chodzi o nasze myślenie o skokach narciarskich z technicznego punktu widzenia. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony i głęboko przekonany, że praca przyniesie pozytywne efekty" - mówił Stoch jesienią.
PAP / Grzegorz Momot
5 Horngacher po raz pierwszy w karierze prowadzi kadrę A. Do tej pory był wyłącznie asystentem - w Austrii i Niemczech. Pracował przez dwa lata w Polsce, od sezonu 2004/05, z zespołem B i wówczas juniorzy, m.in. Stoch i Żyła, zdobyli srebrny medal MŚ w drużynie. Pomagał także wyjść z dołka Martinowi Schmittowi w 2006 roku będąc wówczas jego osobistym trenerem.
PAP / Grzegorz Momot
6 Austriak dobrze wie, jak pracować, bo sam był skoczkiem. Indywidualnie nie zdołał się jednak wybić. Wygrał zaledwie dwa konkursy PŚ, w tym jeden w... Zakopanem w 1999 roku. Sukcesy osiągał jednak z kolegami - dwa brązowe medale igrzysk (1994, 1998) i pięć krążków mistrzostw świata. Karierę zakończył w 2002 roku i od razu zatrudnił go austriacki związek, w którym zaczął pracować u boku słynnego Fina Hannu Lepistoe.
PAP / Grzegorz Momot
7 Zdaniem byłego wybitnego zawodnika Svena Hannawalda atut trenera Polaków stanowią też jego zdolności psychologiczne - potrafi dobrze ocenić skoczków, ich psychikę, mocne i słabe strony. "Stefan ma bardzo dobre wyczucie zawodników - to jest to, co mocno wyróżnia go na tle innych szkoleniowców. Wie, komu co i w jakim momencie jest potrzebne. W tym wszystkim są jednak ważne dwa elementy – zawodnicy w pełni muszą zaufać trenerowi oraz potrafić wykonać to, co on mówi" - podkreślił Hannawald.
PAP / Grzegorz Momot