Świątek już w pierwszym gemie miała piłkę na przełamanie, jednak jej rywalka szybko wyszła z opresji i asem serwisowym zapewniła sobie utrzymanie podania. Później w jej grze pojawiły się problemy, popełniała coraz więcej błędów, co wykorzystała Polka dwukrotnie ją przełamując i obejmując prowadzenie 5:2.
Liderka światowego rankingu serwowała na zwycięstwo w pierwszym secie, jednak coraz częściej się myliła, co poskutkowało przełamaniem przez Gauff. Amerykańska tenisistka utrzymała później swoje podanie, ale Świątek, nie bez problemów, ostatecznie zdołała wygrać 6:4.
Polka mocno otworzyła drugą partię, dwukrotnie przełamując rywalkę już na początku spotkania i obejmując prowadzenie 4:0. W kolejnych gemach straciła jednak koncentrację, ponownie zaczęła popełniać więcej błędów, co pozwoliło Gauff na przełamanie. Mimo tego Amerykanka sama nie wystrzegała się pomyłek, przez co raszynianka szybko zakończyła mecz wygrywając 6:2.
Świątek po raz szósty mierzyła się z Gauff i odniosła szóste zwycięstwo bez straty seta. Po raz pierwszy od porażki w 1/8 finału Australian Open przegrała jednak w meczu więcej niż trzy gemy.
Coco to świetna tenisistka. Zawsze jest ciężko, bo nie wiadomo, czy pokaże coś nowego. Najważniejsze jest to, że mój tenis dobrze funkcjonuje - podkreśliła Polka w krótkiej pomeczowej rozmowie na korcie.
Tenisistka zdradziła także, że jej tata przyjedzie na spotkanie finałowe, "co nie zdarza się często".
Polka wcześniej w Dubaju pokonała kolejno Kanadyjkę Leylah Fernandez 6:1, 6:1, a następnie Rosjankę Ludmiłę Samsonową 6:1, 6:0. W ćwierćfinale w ogóle nie musiała wychodzić na kort, ponieważ jej rywalka Czeszka Karolina Pliskova wycofała się z powodu infekcji wirusowej.
Rywalką Świątek w walce o 13. tytuł w karierze będzie zwyciężczyni starcia Amerykanki Jessiki Peguli z Czeszką Barborą Krejcikovą. Z Pegulą Polka wygrała tydzień wcześniej w finale w Dausze, natomiast z Krejcikovą przegrała w październiku w finale w Ostrawie.
Wynik półfinału:
Iga Świątek (Polska, 1) - Cori Gauff (USA, 5) 6:4, 6:2.