W rywalizacji w Andaluzji uczestniczy 12 drużyn kobiecych, podzielonych na cztery grupy po trzy. Do półfinałów kwalifikują się tylko ekipy z pierwszych miejsc. Poszczególne spotkania składają się z dwóch meczów singlowych i jednego deblowego.

Kanada dzień wcześniej pokonała reprezentację gospodarzy 3:0, a po dwóch singlowych pojedynkach z biało-czerwonymi prowadzi 2:0. Najpierw Magdalena Fręch przegrała z Mariną Stakusic 6:4, 5:7, 3:6, a później Magda Linette uległa Leylah Fernandez 2:6, 3:6.

Reklama

Później ma się jeszcze odbyć mecz deblowy, ale jego wynik nie będzie miał już znaczenia dla finalnego rozstrzygnięcia.

W grupie A swoje występy zakończyły broniące tytułu Szwajcarki, które uległy USA. Najpierw Celine Naef przegrała z Danielle Collins 6:7 (4-7), 1:6, a później Viktorija Golubic - z Sofią Kenin 3:6, 7:6 (7-1), 5:7, choć druga ze Szwajcarek obroniła pięć piłek meczowych, w tym dwie w drugim secie. Wynik spotkania deblowego nie będzie miał już znaczenia.

Dwa dni wcześniej ubiegłoroczne triumfatorki zostały pokonane przez Czeszki 3:0. O tym, kto awansuje z tej grupy, zadecyduje piątkowy mecz Czeszek z Amerykankami.

Włoszki w środę wygrały z Francją 2:1, a dzień później pokonały Niemki 3:0 i zapewniły sobie awans do półfinału z grupy D.

W spotkaniu z Francją zwycięstwa singlowe odniosły Martina Trevisan i Jasmine Paolini i te same tenisistki przesądziły też o wygranej Italii z Niemkami w czwartek. Pierwsza z nich pokonała Evę Lys 7:6 (8-6), 6:1, natomiast mająca polskie korzenie Paolini wygrała z Anną-Leną Friedsam 6:3, 6:2.

Triumf Włoszek przypieczętowały w deblu Lucia Bronzetti i Elisabetta Cocciaretto, które okazały się lepsze od Friedsam i Laury Siegemund 6:4, 6:7 (4-7), 11-9.

Reklama

Nic nie jest jeszcze jasne w grupie B, w której ubiegłoroczne finalistki Australijki, pokonane we wtorek przez Słowenki 2:1, wygrały z reprezentantkami Kazachstanu 2:1. W piątek Słowenia zagra z Kazachstanem.

Nazwa rozgrywek, znanych wcześniej jako Fed Cup, została zmieniona na Billie Jean King Cup w 2020 roku, żeby uhonorować Amerykankę, 12-krotną triumfatorkę imprez wielkoszlemowych, która była w zwycięskiej ekipie USA w pierwszej edycji drużynowych zmagań w 1963 roku.