PRZEGLĄD SPORTOWY: Jakie to uczucie wrócić na boisko po 10 miesiącach przyglądania się jak koledzy grają?
JAKUB WAWRZYNIAK: Fantastyczne. Wrócił ten dreszczyk emocji. Mogę spróbować się z przeciwnikiem, poczuć zmęczenie. Brakowało mi tego.

Reklama

Chociaż Trybunał Arbitrażowy w Lozannie nie wydał jeszcze ostatecznej decyzji, to wstrzymanie wykonania kary i tak kończy sprawę pana dopingu.
Tak, to koniec. Jeśli wstrzymuje się wykonanie decyzji, to znaczy, że ma się ku temu podstawy prawne. Ta sprawa jest zamknięta. Czekałem, żeby to powiedzieć od lipca poprzedniego roku. (...)

Co pan zażywał?
Środek, który nazywa się Extreeme Tight firmy San, kupiłem go w Galerii Mokotów w sklepie z odżywkami. W składzie chemicznym nie wyszczególniono tej substancji za przyjmowanie której mnie ukarano. Dopiero na początku marca poprzedniego roku pierwszy raz się nią zajęto, tak mi powiedział profesor Jerzy Smorawiński. Najwięksi spece od dopingu dopiero dowiedzieli się o jej istnieniu. Do dzisiaj nie wiadomo, jak działa na organizm sportowca. Grecy otrzymali pismo 30 marca z instrukcją jak ją wykrywać. Wcześniej miałem cztery kontrole antydopingowe i za każdym razem wynik był negatywny. Ten środek ma takie działanie jak L-karnityna, którą używa każdy piłkarz. (...)

Będzie pan sądził się z producentem, który nie poinformował, że jego produkt zawiera środki dopingujące?
Mógłbym, ale moim zdaniem piłkarz powinien mieć czystą głowę, nie zajmować się niczym poza futbolem.

Jakby mało było problemów, jeszcze będzie się pan sądził z Legią.
Ostatnio czytałem, że chcę iść z Legią do sądu, przynajmniej taki był wydźwięk artykułów. A ja nic takiego nie mówiłem, bo nie udzielałem wywiadów. Do dzisiaj.

Reklama

Należą się panu te pieniądze?
Dziwię się, że prezesi Legii przez media chcą rozstrzygać ten spór. Dlaczego nikt nie powiedział, że nie zapłacono mi nawet złotówki? Zaproponowano obniżkę kontraktu. Zgodziłem się, to zaproponowali przedłużenie umowy na takich samych warunkach jak wtedy, kiedy przychodziłem do Legii z Widzewa. A od tego czasu byłem podstawowym zawodnikiem reprezentacji, trafiłem do Panathinaikosu. Jestem lepszym piłkarzem niż trzy lata temu.

p