Oznacza to, że Chinyama może już w tym sezonie nie wystąpić na boiskach ekstraklasy. Jeśli uda mu się wyleczyć, to raczej na ostatnie kolejki rundy rewanżowej.

"Mam nadzieję, że jednak nie będzie konieczna aż tak długa przerwa i Takesure straci tylko początek rozgrywek. Na razie musimy czekać na zabieg. Dopiero po nim będzie można określić, ile potrwa rehabilitacja. Na pewno nie będziemy mieć go na początku rundy" - stwierdził szkoleniowiec legionistów. Artroskopia zostanie przeprowadzona jutro w austriackiej klinice Schenka.

Reklama

Pierwszy zabieg Chinyama przeszedł po zakończeniu sezonu 2008/2009. Przeprowadził go doktor Łukasz Luboiński, współpracujący z Legią lekarz, wcześniej operujący z powodzeniem m.in. Bartłomieja Grzelaka. Nic nie zapowiadało ponownych problemów. Piłkarz z Zimbabwe wrócił do treningów, zaczął występować w meczach, ale przy większym obciążeniu w kolanie zawodnika zaczynał zbierać się płyn.

W najlepszym wypadku Chinyama może wrócić do zajęć nawet za cztery tygodnie. Jednak w większości przypadków piłkarze pauzują od sześciu do ośmiu tygodni. Do tego trzeba dodać czas na nadrobienie zaległości treningowych, bo zawodnik stracił dużą część okresu przygotowawczego.

Kontuzja Chinyamu stwarza szansę Chińczykowi Dong Fangzhuo. Były napastnik Manchesteru United obecnie przebywa w rodzinnym kraju, gdzie załatwia przedłużenie polskiej wizy.

>>> Czytaj także: Niebezpieczne związki brazylijskich megagwiazd

p