Z kim Ebi Smolarek będzie walczył o miejsce w składzie Boltonu?

Jarosław Fojut: Na pewno nie z kupionym z Toulousy szwedzkim napastnikiem Jonasem Elmanderem. I dobrze, bo to doskonale wyszkolony piłkarz, którego ciężko byłoby wygryźć z linii ataku. Z tego co wiem Ebi ma występować u nas na skrzydle. Po prawej stronie jego konkurentem jest Kevin Davies, ulubiony piłkarz kibiców Boltonu, którego wybrali na najlepszego zawodnikiem poprzedniego sezonu. Na lewej flance gra Matthew Taylor, człowiek-maszyna, który przebiega w ciągu meczu około trzynastu kilometrów! Mimo to sądzę, że Smolarek jest od niego lepszy.

Reklama

A jak oceni pan waszego szkoleniowca Gary'ego Megsona? To trener, który przez 14 lat nie odniósł ani jednego poważnego sukcesu...

Wiem, ale mimo to szefowie Boltonu bardzo go lubią. Dlaczego? Bo preferuje podobny styl gry do Sama Allardyce'a. To facet, który przez osiem lat prowadził nasz klub, jest tu legendą. I nic dziwnego – w 2005 roku awansował przecież z przeciętnym zespołem do Pucharu UEFA, po raz pierwszy w historii klubu!

Megson już raz sprowadził do Boltonu ofensywnie grającego Polaka. Był nim Grzegorz Rasiak, którego pozbył się już po kilku miesiącach...

Grzesiu miał wielkiego pecha – przyszedł do klubu zimą, gdy rozpaczliwie broniliśmy się przed spadkiem. Graliśmy wtedy dziesięcioma piłkarzami w obronie, napastnik był odcięty od podań. Rasiak nie miał więc jak strzelać goli. Nie sprawdził się, ale nie ze swojej winy. Wierzę, że Ebiemu powiedzie się lepiej.

Smolarek to cichy facet, który unika zawierania nowych znajomości. Czy piłkarzom Boltonu nie będzie to przeszkadzało?

Reklama

Nie, bo u nas w szatni nie ma jakiejś super rodzinnej atmosfery. Po treningach każdy idzie w swoją stronę, razem trzymają się tylko Anglicy. Liderem zespołu jest piłkarz z tego kraju – kapitan Kevin Nolan. Żeby wkupić się w jego łaski nie trzeba być gaduła, ani nie trzeba kupować butelek whisky, wystarczy strzelać gole (śmiech).

Transfer Smolarka wzbudził zainteresowanie angielskich mediów i piłkarzy Boltonu?

I to jeszcze jakie! Udzieliłem już kilku wywiadów do lokalnych gazet, w których mówiłem o Ebim. Czuje się jak jego biograf (śmiech). Koledzy z zespołu też o niego pytają. Na wszystkich zrobiła wrażenie jego skuteczność w meczach eliminacyjnych do Euro 2008.

A czy na Ebim zrobi wrażenie Bolton? Smolarek bardzo chwalił sobie pobyt w Santander, gdzie uwielbiał chodzić na plażę ze swoją dziewczyną Tirzą.

W Boltonie to może sobie co najwyżej pospacerować po rynku, ale tylko wtedy, gdy wcześniej kupi dla siebie i swojej kobiety dwa porządne parasole. U nas ciągle pada, pogoda jest tragiczna. Miasto jest małe, brakuje w nim atrakcji. Jeśli Ebi zechce się zabawić, będzie musiał pojechać do niedalekiego Manchesteru.

Kilka tygodni temu mówiło się, że przejdzie pan do włoskiego Napoli. Dlaczego nic nie wyszło z tego transferu?

Działacze Boltonu mnie nie puścili. Smutno mi z tego powodu. Szczerze mówiąc to bardzo chciałem odejść, bo mam już dosyć tego ciągłego siedzenia na ławie w Anglii.