Według sportowca był to incydent, z którego nie powinno robić się sensacji. Innego zdania byli szefowie stacji telewizyjnej, w której Johns pracował. Natychmiast po opublikowaniu tekstu, w którym były rugbysta przyznaje się do udziału w seksie grupowym, rozwiązali z nim kontrakt.
Dziennikarze dotarli także do dziewczyny, która przebywała w pokoju z jedenastoma rugbystami. Clare, takie imię pojawia się w mediach, wspomina tamtą noc jak najgorszy koszmar. "To było coś potwornego. Do dzisiaj jestem pod opieką psychologów. Po tym horrorze chciałam umrzeć. Nie tylko myślałam o samobójstwie, ale także próbowałam się powiesić.Gdybym miała wtedy pistolet, zabiłabym ich. Byli obleśni, odrażający" - twierdzi dziewczyna.
Śledztwo wszczęła także australijska federacja rugby. Działacze chcą dowiedzieć się, czy takich przypadków nie było więcej.