Mateusz Kusznierewicz (YKP Warszawa) i Dominik Życki (Spójnia Warszawa) zdobyli we włoskim Viareggio srebrny medal żeglarskich mistrzostw Europy w olimpijskiej klasie Star. Zwyciężyli Niemcy Johannes Polgar i Markus Koy. Rywalizowało 130 załóg z 27 krajów. To pierwszy w historii polskiego żeglarstwa medal mistrzostw Europy w tej klasie.

"Jesteśmy mile zaskoczeni, że udało się nam stanąć na podium. Na początku czerwca dopadł mnie wirus anginy i dopiero dwa dni przed startem odstawiłem antybiotyk. Byłem osłabiony, ale zapału do ścigania nie straciłem. Podczas treningów dobrze rozpracowaliśmy akwen. Oprócz mojej choroby, wszystko inne przebiegło zgodnie z planem" - powiedział 35-letni Kusznierewicz.

Harmonogram regat przewidywał rozegranie sześciu wyścigów (po jednym każdego dnia) i został zrealizowany. Każdy wyścig trwał około 2,5 godziny. "Sam się dziwię, jak mogłem wytrzymać 2,5 godziny pełnej koncentracji i skupienia oraz ciężkiej fizycznej pracy. Uważam, że medal jest efektem rozsądnego żeglowania" - ocenił mistrz olimpijski w klasie Finn z Atlanty (1996).

36-letni Życki również nie krył zaskoczenia, podkreślając, że ten sezon, podobnie jak i poprzedni, traktują raczej ulgowo. "Naszym zasadniczym celem jest zakwalifikowanie się do londyńskich igrzysk, a następnie walka o medal. Ponad rok temu ustaliliśmy plan przygotowań. Ten sezon postanowiliśmy rozpocząć dopiero w kwietniu" - wyjaśnił.

Kusznierewicz zaznaczył, że najważniejsze będą przyszłoroczne mistrzostwa świata we wszystkich klasach olimpijskich. "W grudniu w Australii trzeba będzie najpierw wywalczyć miejsce dla Polski w igrzyskach, a potem rywalizować w narodowych kwalifikacjach. Do niedawna byliśmy w kraju jedyną załogą w klasie Star, ale to się już zmieniło" - zaznaczył.

Star - najstarsza i najbardziej prestiżowa z klas olimpijskich - świętuje stulecie. Od 1936 roku jest w programie igrzysk. W 2005 roku klasę wskrzesił w Polsce Kusznierewicz, który razem z Życkim rozpoczął przygotowania do startu w Pekinie w 2008 roku. W olimpijskich regatach warszawiacy zajęli czwarte miejsce, a wcześniej, w kwietniu w Miami zostali mistrzami świata.