Początek pierwszego seta wyraźnie przespaliśmy. Japończycy objęli wysokie prowadzenie i mimo naszej pogoni - nie zdołaliśmy odrobić strat. Mimo, że w końcówce było naprawdę blisko.
Drugi set zaczął się dla nas bardzo dobrze. Prowadziliśmy 10:4 i... w tym momencie stanęliśmy. Japończycy zdobyli 5 kolejnych punktów i odrobili stratę. Do końca seta nie daliśmy rady odskoczyć ambitnie grającym Azjatom. Wygrana 25:23 dała nam seta, ale nie poprawiła naszego bilansu punktowego.
W trzecim secie także strasznie męczyliśmy się z siatkarzami z dalekiej Azji. Nie potrafiliśmy odrzucić ich od siatki zagrywką, wciąż popełnialiśmy błędy w przyjęciu i mimo, że cały czas prowadziliśmy, to jednak znów wygrana tylko dwoma punktami.
Wreszcie w czwartym secie Polacy zagrali tak, jak mieli grać cały czas. Zdobywaliśmy punkty dzięki mocnej zagrywce. Wreszcie lepiej blokowaliśmy i przyjmowaliśmy. I wygraliśmy 25:13. 12 punktów różnicy. Właśnie o to chodziło.
Jakie mamy szanse na awans? Jeżeli Amerykanie dziś wieczorem z Serbią zagrają tak, jak wczoraj w dwóch pierwszy setach i tie-breaku, a my z Japonią tak, jak w czwartym secie - mamy naprawdę duże szanse. Oczywiście, wygrana USA przy naszym zwycięstwie nad Japonią daje nam awans bez liczenia małych punktów. Jeżeli jednak siatkarze z Ameryki Północnej znów przegrają - wówczas w ruch ruszą kalkulatory. Więcej będziemy wiedzieli dziś wieczorem.
Polska - Japonia 3:1 (24:26, 25:23, 25:23, 25:13)
| M | Z | Punkty | Iloraz | ||
| 1. | Serbia i Cz. | 11 | 8 | 1033-978 | 1,056 |
| 2. | Polska | 11 | 8 | 1044-1011 | 1,033 |
| 3. | USA | 11 | 5 | 966-910 | 1,062 |
| 4. | Japonia | 11 | 1 | 817-961 | 0,850 |
Pozostałe mecze:
19 sierpnia, Nowy Sad, Serbia i Czarnogóra - USA, 20:00
20 sierpnia, Poznań, Polska - Japonia, 18:30