W ten sposób angielski klub zrewanżował się na portugalskim klubie. Rok temu losy awansu Manchesteru United też zależały od wyniku meczu z Benfiką. I zakończył się on dla tej drużyny tragicznie. Bo przegrała 1:2 na wyjeździe i po raz pierwszy od dziesięciu lat odpadła po fazie grupowej rozgrywek. Tym razem, już długo przed spotkaniem, zawodnicy angielskiego klubu zapowiadali walkę o zwycięstwo. "Remis nam wystarczy, ale po pierwsze chcemy się zrewanżować na Benfice, a po drugie nie mamy zamiaru do końca spotkania drżeć o wynik" - powiedział Cristiano Ronaldo.
Mimo tych zapewnień do ostatnich minut pierwszej połowy prowadzili goście. Ale gol Nemanji Vidicia tuż przed przerwą wlał wiarę w serca kibiców, że ich pupile osiągną korzystny rezultat. W drugiej połowie Manchester United dominował na boisku i potwierdził to zdobywając kolejne dwie bramki. Dzięki wygranej zajął pierwsze miejsce w grupie F. Benfica wylądowała na trzecim i musi zadowolić się grą w Pucharze UEFA.
Z tej samej grupy F awans już wcześniej zapewnił sobie Celtic Glasgow. Drużyna Macieja Żurawskiego i Artura Boruca pojechała więc do Kopenhagi, żeby ewentualnie walczyć o pierwsze miejsce w tabeli. Ale zagrała słabo i po godzinie gry przegrywała 0:3. Stać ich było tylko na honorowego gola. Dwaj Polacy grali od pierwszej do ostatniej minuty.
Wcześniej rozstrzygnęły się także losy drużyn w grupie E. Do 1/8 finału Champions League awansowały Olympique Lyon i Real Madryt. Trzecia Steaua Bukareszt zagra w 1/16 finału Pucharu UEFA. Ale mimo tego nie zabrakło emocji. Real, który do 86. minuty przegrywał w Kijowie z Dynamem 0:2 doprowadził do remisu, po dwóch golach Ronaldo.
Przed meczem grupy G pomiędzy FC Porto a Arsenalem Londyn doszukiwano się podtekstów. Dlaczego? Bo oba zespoły potrzebowały remisu, żeby awansować do kolejnej rundy. I okazało się, że nie było to bezpodstawne. Porto i Arsenal zagrały na remis... Najbezpieczniejszy, bo bezbramkowy. W tej sytuacji piłkarze CSKA Moskwa nie muszą pluć sobie w brodę, że stracili trzy punkty w Hamburgu i przegrali z HSV 2:3, choć kilka minut przed końcem wygrywali 2:1. Wiedzieli, że udział w 1/16 finału Pucharu UEFA i tak już mają zapewniony.
W grupie H tylko Milan był pewny awansu przed tą kolejką Ligi Mistrzów. O awans biły się AEK Ateny i OSC Lille. Ci pierwsi, choć przegrywali z Anderlechtem Bruksela już 0:2, ambitnie walczyli do końca. Opłaciło się. Na kilka minut przed ostatnim gwizdkiem doprowadzili do 2:2. Nie dało im to co prawda awansu do kolejnej fazy Champions League, bo Lille wygrało w Mediolanie 2:0, ale dzięki remisowi wskoczyli na trzecie miejsce. I grecki klub kosztem Anderlechtu wystąpi w Pucharze UEFA.
Środowe mecze piłkarskiej Ligi Mistrzów:
Grupa E:
Dynamo Kijów - Real Madryt 2:2 (2:0)
Bramki: Szackich 13 i 27 - Ronaldo 86 i 88 k
Olympique Lyon - Steaua Bukareszt 1:1 (1:1)
Bramki: Diarra 12 - Dica 2
Grupa F:
Manchester United - Benfica Lizbona 3:1 (1:1)
Bramki: Vidić 45, Giggs 61, Saha 75 - Nelson 27
FC Kopenhaga - Celtic Glasgow 3:1 (2:0)
Bramki: Hutchinson 2, Gronkjaer 27, Allbaeck 57 - Jarosik 75
Grupa G:
FC Porto - Arsenal Londyn 0:0
Hamburger SV - CSKA Moskwa 3:2 (1:1)
Bramki: Berisha 28, Van der Vaart 84, Sanogo 90 - Olić 23 k, Żirkow 65
Grupa H:
Anderlecht Bruksela - AEK Ateny 2:2 (1:0)
Bramki: Vanden Borre 38, Frutos 63 - Lakis 75, Cirillo 81
AC Milan - OSC Lille 0:2 (0:1)
Bramki: Odemwingie 7, Keita 67