Pierwsze minuty meczu nie wskazywały na porażkę „Królewskich”. Dlaczego? Bo to goście już w 13. minucie objęli prowadzenie. Dawid Beckham pięknym strzałem z rzutu wolnego wpakował piłkę do siatki i było 1:0 dla Realu.
Odpowiedź Sewilli była natychmiastowa. Już w 17 spotkania Frederic Kanoute doprowadził do remisu. I mecz zaczął się na nowo. Po zmianie stron gwiazdy Fabio Capello miały sporą przewagę, ale nie potrafiły znaleźć sposobu na pokonanie dobrze dysponowanego bramkarza gospodarzy.
W 77. minucie to gospodarze zadali decydujący cios. Po doskonałym podaniu Juliana Escudy, Ernesto Chevanton silnym uderzeniem "nożycami" pokonał Ikera Casillasa. Zapewnił Sevilli trzy punkty i awans na drugie miejsce w tabeli.
To było wielkie piłkarskie święto. I ogromne emocje, od pierwszej do ostatniej minuty. W meczu na szczycie Primera Division FC Sewilla wygrała na własnym boisku z wielkim Realem Madryt 2:1.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama