Odkąd w Borussii zwolniono Berta van Marwijka i trenerem zespołu został Juergen Roeber, dla Ebiego nastały ciężkie chwile. Zawodnik błyszczał w reprezentacji, w Bundeslidze zdobył pięć bramek, ale u nowego szkoleniowca nie miał silnej pozycji. I zamiast grać w podstawowej jedenastce, często trafiał na ławkę rezerwowych.
Podczas obozu w hiszpańskiej Marbelli Polakowi skończyła się cierpliwość. Zażądał miejsca w podstawowym składzie i podwyżki. Ale to nie wszystko. Smolarek żali się, że nie ma żadnego wsparcia zarówno ze strony klubowych działaczy, jak i trenerów. Dodatkowo narzeka na metody treningowe nowego szkoleniowca. "Potrzeba mi grania, a nie ciągłego biegania dookoła boiska" - mówi piłkarz.